historię mojej ulubionej koteczki opiszę innym razem. jest bardzo ciekawa i nietypowa.
dziś tylko o pewnym zdarzeniu opowiem....
zdawało mi się, że gapa to stateczna koteczka, nie wdająca się w awantury podwórkowe.
nigdy nie pędzi do miski - wie, ze wystarczy.
zresztą ona woli najpierw suche a potem gotowane. tak już ma.
owszem, czasem skarciła któregoś z maluchów, ale który kot pozwoli,
żeby trzy kociaki bawiły się jego ogonem i ciągle budziły?
gapa lubi przesiadywać u mnie na kolanach. sądziłam, że toleruje maluchy, które też się na nie pakują.
czasem któryś wskakiwał jak ona siedziała - zeskakiwała sycząc.
innym razem przechodziła obok mnie i wcale na leżące na moich kolanach maluchy nie patrzyła.
koty maja miseczki z wodą, ale lubią pić z oczka.
gapa często chodzi się tam napić a za nią jej synek - wypłosz.
niestety, wypłosz trochę się boi, bo kiedyś, przez przypadek wykapał się w oczku.
pić zachciało się też najmłodszej koteczce - najgłośniejszej w całej wsi - operetce.
ona nie boi się niczego ani nikogo.
doskonale sobie radzi z dorosłymi kotami, leje je i syczy. nie ma mowy, żeby ktoś był przed nią przy jedzeniu.
łapoczyny murowane!
a moja kochana gapula zobaczyła to i usiłowała maleństwo wepchnąć łapą do wody.
prawie jej się udało...
dobrze, ze wody było mało....
moja kochana, niewinna pani gospodyni.
wprawdzie wszystkiego na podwórku dopilnuje, ale charakterek ma niekonieczny.
tylko ona ma prawo przesiadywać u mnie na kolanach.
tylko ona ma prawo przesiadywać u mnie na kolanach.
A to ci złośliwiec koci !!!!!!! To nie gapa, to psotna łapa.
OdpowiedzUsuńbroni "swoich praw" do moich kolan. w końcu jestem jej służącą.
Usuńoczko wodne większe niż miseczka a i pije sie ciekawiej bo gimnastyka:)
OdpowiedzUsuńone nawet z kałuży wolą pić niż z miseczki:)
UsuńFajne masz to oczko! Wlasne, male jeziorko na podworku.
OdpowiedzUsuńOperetka nieco dziobem w wode zaryla, pewnie wyskoczyla jak oparzona. To ci Gapa niedobra!
operetka wykonała taniec nietoperza. łapką się o dno oparła i odbiła do góry.
Usuńa gapa zazdrosna. koty muszą znać swoje miejsce, w końcu ona rządzi!
Bo każda cierpliwość ma swoje granice, Gapa postanowiła młodzieży pokazać kto tu (U)rządzi ;-)
OdpowiedzUsuńdokładnie tak było. młode towarzystwo z lekka sie rozbrykało:)
Usuńczłowiek się stara, myje miseczkę, pilnuje, żeby była świeża woda a kociarstwo pójdzie i nachłepce się gdzie indziej.
OdpowiedzUsuńU nas są pod rynnami zbiorniki na deszczówkę do podlewania, koty balansują na krawędzi i zdarza się wielkie "chlup"!
u mnie potrafią pić z kałuży po deszczu. albo z pokrywki na wiadrze. a w oczku kapału sie już chyba wszystkie.
Usuńoperetka wyglada tak slodko i oczka ma takie niewinne...do lapoczynow na pewno nie zdolna.
OdpowiedzUsuńto najsprytniejszy kociak na podwórku. niech cie nie zwiodą te cudne oczeta:)
UsuńGapa na pewno chciała ją ratować ,a nie wrzucać do wody ,o ! ;)))
OdpowiedzUsuńoooo, zdecydowanie! pewnie dlatego ją popchnęła!
UsuńTo pierwsze zdjęcie pokazuję, że to jakaś puma?
OdpowiedzUsuńno proszę, moja pani gospodyni podwórka awansowała na pumę! musze jej powiedzieć!
UsuńPrzypomniała mi się historia naszej kochanej suni Berty, która już nie żyje. Berta była bardzo spokojnym psem i mimo, że amstafka to nigdy nie atakowała innych zwierząt. Bawiła się kiedyś z jedną młodą charcicą, która przypłynęła żaglówką. W następne wakacje znów się spotkały. Berta podbiegła do koleżanki z merdaniem ogona, a ta zaczęła na Bercię warczeć i rzuciła się z zębami. Nasza sunia odeszła spokojnie, a tamta podbiegła i ją ugryzła. Berta zrzuciła ją ze swojego grzbietu i poszła dalej, a ta znów podbiegła i ugryzła ją w tyłek. Działo się to wszystko na pomoście, a Berta świetnie pływała. Nie zniosła już też ptrójnej zniewagi. Podbiegła do złowrogo nastawionej suczki, uderzeniem ciała wepchnęła ją do wody, następnie skoczyła za nią i pływając (nie było tam gruntu) łapami wciskała jej łeb pod wodę. Na szczęście była bardzo karna i na jeden krzyk mojej mamy natychmiast popłynęła do brzegu, wyszła z wody i udała że nic się nie stało, a właściciel charcicy wyciągnął ją z wody i wcale nie miał pretensji, bo widział, że to jego pies zaatakował i że Berta kilka razy ignorowała ataki. Był jeszcze na łódce, a jego pies już zeskoczył na pomost i dlatego nie zdążył nic zrobić. ;-)
OdpowiedzUsuńamstaffy wcale nie są groźnymi psami, jeśli są wychowywane. mój syn ma amstaffa, to taki uroczy cielaczek....
Usuńkiedyś jednak, jak go napadł owczarek szkocki, to, gdyby nie miał kagańca, to byłoby byle jak....
Pocieszne są Twoje koty. Moja siostra miała trzy koty kiedy mieszkała na wsi. Jedna kotka rządziła wszystkim, stąd otrzymała imię "Szefowa". Szefową wychowała suka, kiedy jako kocię została podrzucona na podwórko. Serdeczności zostawiam.
OdpowiedzUsuńmoją gapę też wychowała sunia. ciekawą ma przeszłość ta koteczka.
OdpowiedzUsuńuściski
Świetnie uchwyciłaś rozkrok i zjazd do wody. Niesamowite są kotki i koteczki a zazdrość nie jest im obca. Mój Kajtek ma charakterek i wymusi co chce :) I to my faktycznie jesteśmy dla nich..
OdpowiedzUsuńudało mi sie po prostu. gdybym wcześniej pstryknęła, to by było widać dokładnie popychającą łapę. choć to był ułamek sekundy....
UsuńŚliczne te Twoje kotki są a Gapa szczególnie, bardzo ładne ma umaszczenie.
OdpowiedzUsuńA tak przy okazji picia z oczka, to też mogą się w nim przejrzeć.
Krótko mówiąc, kotki z charakterem masz :)
Pozdrawiam cieplutko.
i popatrzeć czy rybek nie ma....no niestety nie ma, ale ważki latają.
Usuńoj, tak, niektóre są spokojne a inne łobuziaki:)
uwielbiam podglądać moje futrzaki i nieraz mnie zaskakują
OdpowiedzUsuńbo takie podglądanie to sama przyjemność jest, dośka!
UsuńOj alem się nazachwycała :). Gapa ma ciekawe umaszczenie niezwykłe oczy. A to małe niewinne cudne takie śliczne maleństwo aż by się chciało pogłaskać poprzytulać miziać ee lecę do swojego.:) Wypłosza też lubię. :) Pozdrowienia Ewuniu.
OdpowiedzUsuńgapa ma oczy czarownicy a futerko rzeczywiście ciekawe. pyszczek bardzo czarny dalej brązowieje. to moja ukochana koteczka!
Usuńuściski, elu:)
Gapa wcale nie taka gapa:)
OdpowiedzUsuńA futerko to ma zawsze takie, czy tylko kiedy zrzuca sierść?
zawsze. ktoś mi kiedyś mówił, że do pełnego wybarwienia brakuje jakiejś witaminy, ale ja myślę, że taka jej uroda. jest czarna, ale inaczej.
OdpowiedzUsuńA to nicpoń! Myślisz, że ona tak specjalnie chciała Małą do wody wrzucić?... Czy nie pasowało jej, że ta pije z Jej oczka wodnego?...
OdpowiedzUsuńgapie nie pasowało, ze mała siedzi na moich kolanach. ona zazdrosna jest. wszystkim kociakom się obrywa, jeśli tylko zahacza o moje kolana.
OdpowiedzUsuńPrześliczne koty!
OdpowiedzUsuńA słówko "łapoczyny" bardzo mi się podoba. Można kiedyś użyć? ;)
pewnie! tu nie ma praw autorskich do zachowań kotów:)
Usuńtakie oczko wodne byłoby rajem dla Gnojeckiego - może wówczas przestałby wskakiwać nam do wanny :)
OdpowiedzUsuńa zimą?
UsuńGapa z charakterkiem ;--) buziaki!
OdpowiedzUsuńoj tak, charakterek to ona ma! ale w sumie nie jest kłótliwa i awanturna jak inne kotki.
Usuńuściski:)
Psoty kocie nie mają sobie równych. Ale to pchnięcie, no, no, niegrzeczny kotek... :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładne zdjęcia.
Pozdrawiam
to pchnięcie to za karę, taka jest moja gapa. ale operetka nie z jednego pieca chleb jadła i poradziła sobie choc maleńka;
Usuńserdecznosci:)
Nie wiem jak robisz zdjęcia swoim kotom, ja muszę się zawsze zaczaić, bo inaczej ładują mi się na kolana, nie sposób im zrobić ładne zdjęcia. Chyba, że akurat śpią :)) Pozdrawiam cieplutko
OdpowiedzUsuńja się czaję. inaczej nie da rady. a ile zmarnowanych.....
Usuńserdeczności