końcówka starego roku bardzo nas zaskoczyła.
była po prostu zła.
wydawało się, że szybko wróci do normy, ale tak się nie stało.
w związku z tym wszystkie problemy przeniosły się w nowy rok.
i trwają a my nie mamy na nie wpływu.
dlatego nie bardzo mam ochotę pisać na blogu.
mamy na głowie zbyt wiele.
w dodatku dziś się dowiedziałam, że lekarze u których się leczę nie mają w tym roku podpisanego kontraktu z narodowym funduszem zdrowia.
i nie jest to tylko kardiolog, bo moja choroba porobiła większe spustoszenia.
pulmunolog, dermatolog, laryngolog, że nie wspomnę o dentyście u którego i tak zostawiłam kupę kasy. stare zęby i trzeba ich pilnować.
muszą jeszcze trochę wytrzymać.
do kardiologa i tak chodziłam prywatnie co dwa miesiące i raz w roku na fundusz.
nic dziwnego, ze nie bardzo mam ochotę pisać na blogu .
to co napisałam, napisałam informacyjnie, nie po to, żeby się skarżyć.
postaram się odwiedzać zaprzyjaźnione blogi.
najważniejsze, że my oboje wspieramy się we wszystkim i jednakowo myślimy.
do kardiologa i tak chodziłam prywatnie co dwa miesiące i raz w roku na fundusz.
nic dziwnego, ze nie bardzo mam ochotę pisać na blogu .
to co napisałam, napisałam informacyjnie, nie po to, żeby się skarżyć.
postaram się odwiedzać zaprzyjaźnione blogi.
najważniejsze, że my oboje wspieramy się we wszystkim i jednakowo myślimy.
jak się uspokoi, ułoży, to wrócę.
a na bieg spraw nie mam wpływu.
i nie mam głowy do pisania.
i nie mam głowy do pisania.