zwracam się do wszystkich moich znajomych i ich znajomych.
jest w województwie małopolskim 3 osobowa rodzina. bardzo biedna i wstydząca się zwracać o pomoc. sytuacja jest tragiczna.
mąż jest po dwóch wylewach, pracuje na śmieciową umowę do końca grudnia. za całe 1200 złotych.
pani alina w marcu złamała
kręgosłup, chodzi w gorsecie, na rentę jest za zdrowa do pracy zbyt chora. zresztą tej pracy nie ma.
córka, 14 letnia panienka dojeżdża do szkoły.
leki dla męża pani aliny to 200 zł miesięcznie. ale nie w każdym miesiącu można je wykupić...
pozostałe opłaty ( wiadomo, jak to w domu czy w mieszkaniu), dojazdy do pracy i szkoły, prąd, gaz, woda, ścieki, śmiecie tak jak na każdej wsi. u nich to około 500 zł.
dom się rozwala, okna się nie domykają - trudno się dziwić, wybudowany ponad 100 lat temu przez dziadka męża pani aliny.
drzwi wejściowe obite kartonem, żeby było cieplej....
właśnie, opał na zimę.....
to jest koszmar po prostu!
ani gmina ani mops nie pomogą nic, bo okazuje się, że te 1200 zł to za dużo, żeby im pomóc...o 20 zł na głowę za dużo...
a tam jest sytuacja tragiczna.
potrzebne dosłownie wszystko: ubrania, środki czystości, w tej rodzinie na nic nie starcza pieniędzy.
wybór między lekami dla chorego a jedzeniem dla rodziny to okrutny wybór!
kochani, pomagamy zwierzęcym fundacjom, posyłamy pieniążki dla cierpiących kociaków i psiaków...ja sama mam na utrzymaniu koty z całej wsi.
poszperajmy w naszych szafach, popatrzmy, może mamy coś niepotrzebnego?
może ktoś wyśle tym zdesperowanym ale bardzo kochającym się ludziom konkretną pomoc?
bardzo was o to proszę.
maila podam, gdy ktoś się zdeklaruje. ja na to liczę, bardzo liczę.
pisałam o tym na fejsbuku dwa dni temu. kilka razy udostępniałam.
jedna osoba polubiła. zero reakcji.
ja wiem, że bieda to wstydliwy temat, ale jeśli mam coś wyrzucić to wolę wysłać pani alinie.
trzymałam wiele rzeczy naiwnie wierząc, że schudnę. guzik schudnę, a pani alinie, drobnej, szczupłej kobietce wszystko się przyda. jej córce również...
jeśli więc ktoś może.....
to nie jest żadne nabieranie na litość tylko najprawdziwsza prawda.
pracuś mi zarzucał, że zbyt szybko jej zaufałam.
od czego więc google?
znalazłam sołtysa z jej wsi, porozmawialiśmy "pa duszam", potwierdził, dołożył swoją opinię...
i paczka z ubraniami dla dziewczyn idzie.
czy ktoś z was znajdzie coś niepotrzebnego dla tej kochającej się rodziny?
jakby co, to ja mam adres, mam maila.
pod moim tekstem jest strona, która utworzyła pani alina w akcie rozpaczy.
trudno zrozumieć co ona pisze, bo .....no nie wiem, ile klas skończyła.
nie wiem czemu porobiły mi się białe paski, ale musi tak zostać, bo nie umiem ich
zlikwidować.
tak się pokićkało z komentarzami, że muszę tu podać maila pani aliny.
alina659@interia.pl
konto pani aliny
Alina Goleń
68 879 700 030 000 001 659 430 001
mam też adres, telefon i maila składnicy węgla, ale to w poniedziałek dopiero dowiem się co i jak i czy można płacić przelewem.
jesteście kochani!!!