kiedy byłam dzieckiem, święta bożego narodzenia a zwłaszcza wigilia były dla mnie magiczne.
i nie tylko dlatego, że miałam imieniny.
w sumie to nawet poszkodowana byłam, bo do szkoły cukierków zanieść nie mogłam jak inni i prezenty raz w roku.
mogły być trzy prezenty, ale raz, w wigilię....
siadaliśmy do stołu we czworo: rodzice, brat i ja.
jakoś nie było u nas tradycji spędzania wigilii w szerszym gronie, nie mam pojęcia dlaczego.
cudownie było....
aż przyszedł taki rok, który na zawsze utkwił kolcem w moim sercu a oczekiwanie na święta stało się
lękiem.
lękiem.
wszystko zapowiadało się pięknie, przyszedł na świat mój najstarszy syn.
to były jego pierwsze święta.
pierwsze z dziadkiem, który go kochał ponad wszystko.
wigilia i...
pogotowie zabrało mojego tatę do szpitala.
kolejny nawrót poobozowych wrzodów na żołądku.
możecie sobie wyobrazić jak wyglądały te święta.
już nigdy nie były wspólne, tata odszedł.
mijały lata, święta bywały różne, ale
już nie miały takiego klimatu jak tych pierwszych dwadzieścia.
coraz częściej właśnie w święta, lub krótko przed świętami działy się w mojej rodzinie rzeczy złe, takie o których staram się nie pamiętać.
nie myśleć.
nie lubię świąt.
a właściwie są mi zupełnie obojętne.
w tym roku
w tym roku
siadamy do stołu we dwoje, jest uroczyściej niż co dzień, jest choinka, to tylko tradycja....
nie ma we mnie żadnych ciepłych uczuć.
nie ma tego wszystkiego co jest w większości z was.
nie ma tej podniosłości. magii, radości...
też bym chciała, żeby było inaczej....
też bym chciała, żeby było inaczej....
ale życzę wam, żeby wasze święta były piękne, rodzinne.
najpiękniejsze z dotychczasowych.
a nowy rok, żeby był jeszcze lepszy niż ten, który niedługo odejdzie.
Ech, nie ma chyba głupszego przysłowia, niż "co Cię nie zabije, to Cię wzmocni"- moim zdaniem, takie straty i odejścia tylko osłabiają, a z wiekiem coraz więcej pustych miejsc. I jeszcze ciągły niepokój- bo to przecież nie koniec bolesnych rozstań... Mimo wszystko próbuję się cieszyć tym, co mam- i Tobie również tego życzę, zdrowia, spokoju i troszkę więcej radości .
OdpowiedzUsuńJa życze Ci imieninowo dużo zdrowia, bo to najważniejsze, szczęścia, bo to ważne je mieć i mniej klopotu z kocinkami, bo Cie męczą. Natomiast świątecznie życze Ci spokoju ducha, choć ciut radości świątecznej i prezentów, oczywiściwe podwójnych. :)))
OdpowiedzUsuńEwuniu... to chociaz imieninowo pozycze Ci zdrowia i spelnienia. Mam podobny stosunek do swiat, ale u mnie nawet w dziecinstwie nie byly one ani troche magiczne. Czasem bylo fajnie, czasem nie, ale nie tesknie za nimi. Teraz juz tylko denerwuja.
OdpowiedzUsuńWolalabym posiedziec sobie sama w domu i zeby wszyscy dali mi swiety spokoj, ale moje dzieci chca, zeby bylo uroczyscie i to dla nich musze sie przelamac.
Sciskam Cie mocno :*
Ewo ja też zawsze poszkodowana w to Święto - jakby imienin nie było ;)
OdpowiedzUsuńAle teraz jak jestem dorosła to sobie sama robię prezenty ;)))
Współczuję tych traumatycznych przeżyć , mogę zrozumieć że już nie lubisz Świąt.
Dziękuję za życzenia i Tobie również , a nawet przede wszystkim zdrówka , zdrówka i jeszcze raz zdrówka i pociechy z męża , dzieci i futrzaków :-)
Uściski Świąteczne i imieninowe !
Ewciu to Ci zdrówka życzę, tego nigdy za wiele. I na 2015 rok samych pogodnych dni.
OdpowiedzUsuńZdrowia i spokojnych świąt, po prostu :)
OdpowiedzUsuńPogodnych Świąt i szczęśliwego 2015 roku !
OdpowiedzUsuńImienniczko Miła. Zdrowia życzę, niech jednak trochę świątecznego ciepła otuli Twoje serce, byś mogła się cieszyć tym co jest.
OdpowiedzUsuńŻyczę zdrowia i tego, żebyś jeszcze kiedyś polubiła święta, choć wiem z autopsji jakie to trudne.
OdpowiedzUsuńSpokojnych i ciepłych świąt! Nikki
OdpowiedzUsuńwszelkiej pomyślności, zdrowia, szczęścia, wszystkiego dobrego!
OdpowiedzUsuńzdrowia i szczescia i spokoju ...i wszystkiego najlepszego!
OdpowiedzUsuńWspaniałych Świąt :-)
OdpowiedzUsuńTakie przejścia zawsze zostawiają złe wspomnienia czas wcale ich nie goi,może trochę przygłusza.Szczerze mówiąc,to latach wyprawiania świąt,w tym roku dzieci się porozjeżdżały i jesteśmy z mężem we dwoje,a ja prawie skaczę z radości,kocham swoje wnuki bez granic,ale tydzień bez nich traktuję jak największy prezent, i też coraz mniej magii widzę w świętach,a coraz bardziej pragnę spokoju ,pozdrawiam i życzę Ci dużo zdrowia,spokoju,miłości.
OdpowiedzUsuńDroga Ewo z okazji Imienin spełnienia marzeń wszystkich a Święta niech upłyną w spokojnej atmosferze! Nowy Rok niech będzie lepszy od tego! Dużo zdrowia i radości! serdecznie pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńu nas też nie ma tradycji spędzania świąt w większym gronie!
OdpowiedzUsuńZdrowia, zdrowia, i jeszcze raz zdrowia Ci życzę!
smutne to co piszesz :( ja życzę Ci w te Święta zdrowia, spokoju i ładniejszej pogody, żeby dało się chociaż na krótki spacer wyjść! a zdjęcie choinki z kotem - rewelacja! :)
OdpowiedzUsuńNiedobre skojarzenia niestety...
OdpowiedzUsuńCzasami tak bywa...
Mimo wszytsko życzę odpoczynku i miłego relaksu...
Ja też będę w święta się relaksować :-)
Życzę powrotu do krainy magicznych świąt, do radości i ciepła jakie nam one dają oraz sukcesów i optymizmu w Nowym roku.
OdpowiedzUsuńKażdy w tych świętach czego inszego szuka i co insze odnajduje... Skorom ja mógł, bezbożnik i ateusz w nich cosi odnaleźć cennego, wierę, że i WMPani będzie to danem...:) A w każdym razie tego życzę i za to przepijam:) Plus prozaicznego i najpiękniejszego zarazem szczęścia bycia we dwoje...:)
OdpowiedzUsuńKłaniam nisko:)
nie wierzę , że nie ma w Tobie ciepłych uczuć. a to , że pomagasz innym, i zwierzętom to co to jest ? tylko brakuje jeszcze np : Synu Boży malutki , przyjdz do mnie. człowiek bez Boga jest niespełniony. po prostu tak został stworzony , stworzony do miłości. miłości do Boga, człowieka , zwierząt itd. szczęścia Ci życzę.
OdpowiedzUsuńEwo,Solenizantko miła,wszystkiego dobrego,spełnienia marzeń i zamierzeń a nade wszystko zdrowia!
UsuńJesteś ciepła,dobrą osobą, gdyby było inaczej,czy znalazłyby u Ciebie schronienie i pociechę porzucone, skrzywdzone futerka? rozumiem Twoją traumę i bardzo współczuję
pięknie dziękuję za życzenia.
OdpowiedzUsuńprawie każde słowo sprawiło mi przyjemność.
no bo cóż, zawsze znajdzie się ktoś, kto wie lepiej, zwłaszcza jak nie zrozumie co napisałam.
jeszcze raz serdecznie dziękuję:)))
i jeszcze: nie wykasowałam anonimowego komentarza, bo chce tej osobie powiedzieć, że ja nikomu nie narzucam swojego sposobu życia, szanuje wiarę innych i bardzo proszę , żeby na przyszłość uszanować moje całkowicie ateistyczne poglądy.
OdpowiedzUsuńi tyle. jestem spełniona i szczęśliwa bez anonimowych rad. poza tym moja śmierć kliniczna pozwoliła mi zrozumieć więcej niż ty sobie wmawiasz.
Ewo, też nie przepadam za świętami, bo po prostu są nudne. Nie chcę nikogo nawiedzać i zawracać mu głowy. Wigilię spędziliśmy z mężem u syna, a pozostałe dni w mieszkaniu, nudząc się jak mopsy.
OdpowiedzUsuńCieplutko pozdrawiam.