tyle, że dopiero w przyszłym roku.
kupując dom nie zdawaliśmy sobie sprawy z tego, że tu może nie być ani jednego kwiatka.
kiedy go oglądaliśmy nic nie kwitło, ale myślałam, ze może przekwitło i już nie ma.
no i okazało się, ze nie ma, bo nigdy nie było.
a, nie, przepraszam, za drewutnią schowane, kwitły róże.
które zresztą wymarzły zimą i bardzo późno dwa krzaki odbiły.
bożenka usiłowała violetce wcisnąć jakieś kwiaty, ale violetce podobno nic nie chciało wyrosnąć.
podobno, bo ja tu nie widzę miejsca gdzie cokolwiek mogłoby być posiane czy posadzone.
są tylko drzewa i krzewy iglaste a między nimi kamyki lub trawa.
na wiosnę pracuś wyrwał trochę miejsca i posadziliśmy przede wszystkim dalie i posialiśmy różne kwiatki jednoroczne. oraz szpaler słoneczników, które latem dawały nieco cienia.
bo oprócz tego, że nie ma kwiatów, to nie ma żadnego drzewka. jest wprawdzie sad, ale to w pewnej odległości od domu i bez sensu jest latać tam na kawę.
zwłaszcza, że za płotem stoją krowy sąsiadki i gzy złośliwie i boleśnie kąsają tego, co nieopatrznie za długo zwiedza.
marzył mi się ogród przed domem, wokół domu, blisko domu. tak blisko, żeby można było wejść do niego prawie prosto z domu....
niestety...
teren jest tu bardzo podmokły, wody gruntowe czy jakieś tam podskórne mają się dobrze.
tak więc poprzedni właściciele nawieźli na podwórko kilka wywrotek gruzu, wyrównali to, lekko przysypali naszą gliniastą ziemią i posieli trawkę.
a nam się zachciało róż pnących ....
co się ten pracuś kilofem namachał coby dołki pod nie wykopać.
i, żeby drzewka wokół tarasu posadzić...
trochę dalej nie ma już kamieni, za to jest ubita ziemia, którą wywozili tu, kiedy kopali staw.
chyba walcem ona ubita jest.
wykopać dołek pod jakiś krzak to wysiłek nie lada!
a my chcieliśmy drzewek i krzewów, żeby cienisty kącik był.
nasadziliśmy tego dość dużo na wiosnę, ale jakoś słabo rosło....
poza tym niestety, nie ma przy naszym domu skrawka cienia.
nie wiem jak można mieszkać prawie 13 lat na takiej goliźnie bez cienia.
czy oni w ogóle nie wychodzili z domu?
a dzieci to się w pełnym słońcu bawiły, czy w domu siedziały?
muszę przy okazji zapytać o to violetkę, choć ona ostatnio niezbyt często do nas wpada.
tylko syn przynosi kości dla psa.
ale o ogrodzie miało być.
o tym co go na razie nie ma.
kupiliśmy wywrotkę, taką olbrzymią ziemi ogrodowej i pracuś porozwoził ją zgodnie z moimi planami.
w cztery miejsca, bo taki będę miała ogród.
wolałabym inaczej, ale inaczej się nie da.
póki co mam tylko swoje karpy dalii i trochę róż.
wszystko inne muszę kupić. moja sąsiadka sieje tylko kwiaty jednoroczne i ma kilka pięknych peonii.
ja mam tylko dwie , ale nie wiem, czy zakwitną, bo to oporne kwiaty są...
poza tym chcę mieć przede wszystkim rośliny wieloletnie.
jednoroczne będę też siała, mam już nawet trochę nasion.
a najlepiej to zapadnę sobie w sen zimowy i wtedy odłożę kasę na kwiaty!
o!
o!
wszystkie nasze zakupy drzewno - krzewowo - kwiatowe robiliśmy albo na allegro, albo w sklepach internetowych. i ani razu się nie zawiedliśmy.
we środę posadziliśmy kilka krzaków róż - przyszły ze sklepu internetowego.
i to tyle w tym roku....
we środę posadziliśmy kilka krzaków róż - przyszły ze sklepu internetowego.
i to tyle w tym roku....
To jest wspaniała pasja.Jeśli ktos to lubi oczywiście. Pozdrawiam serdecznie...
OdpowiedzUsuńnie wiedziałam, czy to lubię. skąd mogłam wiedzieć? teraz okazuje się, że to moja pasja! usciski
Usuńnie wiem, jakie rośliny Ci się podobają, ale jeśli chcesz szybki efekt to te staromodne gatunki są najpewniejsze - kalina, krzewuszka, bez, piwonia, łubin. Nie trzeba ocieplać, wystarczy posadzić i zapomnieć o nich, same rosną.
OdpowiedzUsuńMiłego!
staromodne przede wszystkim, choć ta piwonia jest niepewna. wszystko to co wymieniłaś już mam od wiosny, ale mało urosło, nie umieliśmy zadbać widać o to. fatalny był grunt. uściski i...myslę ciepło:)
UsuńTe samosiejki całkiem dorodne są :)
OdpowiedzUsuńoby tylko sie nie rozmnożyły:)
UsuńEwo zobaczysz będziesz miała śliczny ogród. Troszkę cierpliwości. Koty już czują się dobrze i czekają na więcej. Ja też chciałam duży,a mam tylko 16m2 na środku podwórka. Rosła trawka ale to nie było dla mnie. Sama byłam zdziwiona jak pięknie latem już wyglądał ten mój kawałek raju. Dalie to moje ulubione kwiaty. Uściski.
OdpowiedzUsuńja w tym roku też miałam trochę różnych kwiatów w różnych miejscach. nie wytrzymałabym nerwowo na tym pustym trawniku. teraz będzie to ogród w kawałkach, ale ogród. sciskam:)
UsuńKotami, widzę, latoś obrodziło...:)) Tandem z wiosną życzę więcej tego, co się by chcieć miało prawdziwie roślinnego...:)
OdpowiedzUsuńKłaniam nisko:)
kotów sąsiedzkich dostatek...może się nie rozmnożą na mojej grządce? pozdrowienia serdeczne:)
Usuń"Bo któż będzie, Panie Święty,
Usuńpłacił za to alimenty!?":))
Kłaniam nisko:)
tego w budżecie kocim nie przewidziano:)
UsuńŚlicznie będziesz miała gdy już wszystko się rozkwitnie, a o peonie się nie martw, nie takie one oporne. Najwyżej pierwszy rok po posadzeniu, może nie będą tak piękne, ale już na następny (musisz tylko co roku na jesień je przyciąć i zobaczysz ile radości Ci sprawią ...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
ja chyba mam za sobą cały kurs o peoniach. obudzona w nocy wyrecytuję na jaką głębokość się sadzi, w jakiej ziemi i kiedy. niech no tylko spróbują nie zakwitnąc! bo w tym nie kwitły. serdeczności:)
UsuńAha i jeszcze jedno, ten sandacz, który przy mnie widnieje, to na razie jest nieaktualny. Zaszła pomyłka podczas przenoszenia postów z Onetu... :))
OdpowiedzUsuńhahahah, załapałam się na fasolkę:)))
UsuńNo właśnie, przy okazji sandacza, na fasolkę się załapałaś ... :))
UsuńJa swoje piwonie też przeniosłam w tamtym roku i też mi w tym nie zakwitły. Ale na następny rok jestem pewna, że znowu będą piękne. Zresztą, komu ja to mówię, jak Ty wszystko o nich wiesz ... :))
Pozdrawiam serdecznie.
teoretycznie to jestem dobra w temacie, bo wyczytałam wszystko co mogłam. a co bedzie w praktyce, to pokaże przyszły rok:)))
UsuńJeśli faktycznie chcecie założyć ogród, to Wam serdecznie współczuję, bo sama wiesz, jaka to ciężka praca. Jednak wszystko da się zrobić, tyle że ogromnym wysiłkiem. Gdy dostaliśmy działkę, była ona fragmentem bagniska w lesie. Wiele lat męczyliśmy się po kawałku, bo od razu było niemożliwe coś zrobić. Poprzedniej jesieni mąż zdrenował całą działkę wzdłuż i wszerz i na wiosnę można było spokojnie po niej chodzić.
OdpowiedzUsuńOby z Waszych samosiejek nie wyrosły małe kotki, a może roślina zwana kocimiętką;)
Gorąco pozdrawiam.
ja wiem, anno jak to ciężko. ale my jesteśmy w o tyle lepszej sytuacji,że cały czas na miejscu. a w gorszej, bo niemłodzi jesteśmy a ja i tak do pokazywania palcem się tylko nadaję póki co. uściski:)
UsuńEwo, też chciałabym mieć ogródek przy domu, bo w każdej chwili można wyskoczyć nawet po to, aby narwać mężowi szczypiorku lub sałaty (ja ani cebuli, ani porów, ani szczypiorku nie jadam).
UsuńTeż raczej przyglądam się, jak mąż robi niż sama robię, bo już zdrowie nie to, co dawniej.
Życzę miłego dnia.
niestety, anno, właśnie o to zdrowie, a raczej jego brak idzie...
Usuńmnie go brakuje, pracuś pracuje fizycznie, choć nigdy tego nie robił tak intensywnie. miłego:)
Na pewno ogród Twój będzie piękny. Jeżeli od początku zaplanujesz go tak jak sobie wymarzyłaś, to będziesz zadowolona. Pracy dużo, ale potem ucieszysz oko roślinkami, i my na blogu też, bo na pewno pokażesz nam na zdjęciach swoje cudeńka. Koty macie wspaniałe. Powodzenia życzę.
OdpowiedzUsuńuwielbiam kwiaty, uwielbiam kolory. dlatego się dziwię, że tu taka pustynia trawiasta była. nie mogę sie doczekać wiosny i tego oczekiwania...a koty? one muszą byc wszędzie. uściski, loteczko:)
UsuńJeśli chcesz, to wiosną prześlę Ci nieco sadzonek bylin odpornych na trudne warunki np: rozchodniki olbrzymie, dzielżany, funkie itp.
OdpowiedzUsuńfunkie mam, ale do wujka google zajrzę niech mi pokaże dzielżany:)
UsuńJeszcze się nie zdecydowałaś, co mam wysłać?....:D:D:D:D:D:D
OdpowiedzUsuńoj tak, zdecydowałam się! oprócz funkii, których tu jest całkiem sporo (rosły w sadzie pod drzewami, wiem, ze wolą cień) to wysyłaj wszystko czego masz za dużo. mnie przyda się każda roślina. i dzieki serdeczne:))))
UsuńDlaczego nie przychodzą powiadomienia z Twojego bloga?
OdpowiedzUsuńJestem zła...
A obserwatorów będziesz miała ?? Taki gadżet ?
yyyyy, nie wiem dlaczego. u mnie się pokazuje twój nowy tekst. a z obserwatorami już próbowałam, to tak sobie nawywijałam na blogu...ja to samouczek jestem. metodą prób i błędów. ale jeszcze popróbuję:))
OdpowiedzUsuńEwuniu, tak cudnie piszesz o tym swoim wymarzonym ogrodzie, że on po prostu pięknym i rzeczywistym stać się musi! Te Twoje zdjęcia ostatnie z iglakami i różą sa przepiękne, czyli ogród juz jest tyle że trzeba go rozbudować. A tak coś czuję, że pracuś jest wszechmocny więc ten ogród będziesz miała juz tej wiosny... buziaki!
OdpowiedzUsuńwszechmocny to on jest póki co. tylko czy mu sił starczy na te moje kapryski? jest już trochę kwiatów, ale dla mnie to mało, mało...wiosenne roslinki posadzone, chciałabym, żeby od wiosny do jesieni stale coś kwitło. uściski:)
UsuńEwo, moja Kaczorówka też na Mazurach:) I też kłopot z założeniem ogrodu, bo to w zasadzie w lesie, kwaśna gleba, cień i bardzo sucho, a wodę mam dopiero od tego roku. Wszystko zdecydowanie później wegetuje. Harujemy jak woły wokół tych krzewin a one takie oporne. Peonia nie może być głęboko posadzona bo nie zakwitnie moją odkopałam nieco i w tym roku miała 3 kwiaty, które mi dzieci i tak zerwały:)Jedyne, co mi dobrze rośnie i pięknie kwitnie to hortensje bukietowe i drzewiaste, byle nie ogrodowe ( te kolorowe, różowe)te wymarzają, a że kwitną na pędach z zeszłego roku szans na kwiaty nie ma. Są cudne i lubią kwaśną glebę.Taras obrósł mi pięcioklapkiem i też rośnie jak szalony, byle nie trójklapek -wymarza!!w miarę sobie rosną tawuły i dzikie róże (pomarszczone) przywleczone z lasu, to ich teren.Trzeba szukać takich roślin, co tam rosną, żadne takie egzotyczne nie przeżyją mazurskich zim. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńno tak a u mnie glina, glina, glina. i kamienie. i słońce cały dzień. dlatego kwiaty bedą rosły przy tujach, zawsze odrobina cienia na ni padnie. o peoniach naczytałam się tyle, że chyba w nocy wiedziałabym jak je sadzić. mam hortensje i pewnie będę musiała im ziemię nieco zakwaszać. mam właśnie kolorowe hortensje, posadzone we wrześniu chyba. musze zrobić wszystko, żeby mi nie wymarzły. musi się udać! serdeczności
UsuńMasz trzy wyjątkowo piękne okazy w ogrodzie. Dziś słyszałam o inteligencji roślin. Wiesz coś o tym?
OdpowiedzUsuńtak, te trzy są najładniejsze póki co:)o inteligencji roślin wiem co nieco, czytałam na ten temat kiedyś. poza tym ja ćwiczę inteligencję moich domowych roślin. jak tylko marudzą, marnieją albo maja jakieś inne fanaberie to im zapowiadam wypad do kompostownika. pomaga natychmiast. a jak mam czas, to zwyczajnie z nimi gadam, głaszczę jak koty, opowiadam jakie są piękne...to pomaga im dowartościować się:)
OdpowiedzUsuńEwo, zapraszam do siebie po wyróżnienie :)
OdpowiedzUsuńwpadnę wieczorkiem. dzięki:)
UsuńNarazie tylko kotki rosną,ale w przyszłym roku będziesz cieszyć nasze oczy swoimi roślinkami,a za jakiś czas będziesz się chować w cieniu drzew.Bo najważniejsze jest miejsce,a reszta to już sprawa chęci i pracy.I marzenia się spełnią.Ja już się cieszę,że będę miała co oglądać u Ciebie.
OdpowiedzUsuńwiesz anastazjo, jak nigdy nie mogę doczekać się wiosny. to byłoby kolejne spełnione marzenie....uściski.
UsuńMarzenia się spełniają i to twoje ma ogromne szanse. Będziesz miała piękny ogród. Niestety człowiek jest niecierpliwy a natura potrzebuje czasu. Serdeczności.
OdpowiedzUsuńto już by było drugie marzenia, które by się spełniło....niewiele jak na tyle lat życia...ściskam
UsuńKot na zdjęciu to Twój? Ja się nie znam na ogrodnictwie, ale wydaje mi się, że masz szanse na piękny ogród. Najgorszy teren to piaski a Ty masz lepiej, chociaż wody podskórne pewnie nie pomagają. Najważniejsze jednak by być na miejscu i regularnie dbać, co na pewno będziesz robić. Domek z ogródkiem i świeże powietrze, chyba większość z nas o tym marzy.
OdpowiedzUsuńja się też nie znam na ogrodnictwie. to moje pierwsze takie doświadczenie w życiu. i okazuje sie, ze to jednocześnie moja pasja! tak późno odkryta.
Usuńkoty są moich sąsiadów, ale ponieważ tamci ich nie karmią, to przychodzą do nas. i mają się dobrze:)
wow:) szacun - mnie by już szlag trafił:)
OdpowiedzUsuńdlatego robisz cos innego:)))
OdpowiedzUsuńWitaj :)Grunt to podstawa...by wszystko rosło i pięknie kwitło :)))
OdpowiedzUsuńPamiętam jak ja się sprowadziłam na wieś z mojego DM gdzie nigdy nawet nie mieliśmy działki, sadziłam, siałam w ziemię jaką zastałam, a teraz jak widzę jak profesjonalnie moje dzieci wokół swego domu urządzają ogród to aż zazdroszczę ;) No, ale wokół mnie już drzewa dwudziestoletnie, las prawie i cudownie cień daje :)
Ech Mazury....pozazdrościć! Na pewno stworzysz cudowny ogród :)
pozdrawiam!
ja tam nie chcę profesjonalnie, ja chcę kolorowo! profesjonalnie to tu jest, tylko mnie nie bardzo się to podoba. a może zły gust mam? no to mam, lubię wiejskie ogrody. pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńCiągle wierzę, że też będę mieć taki domek. A teren podmokły mam, na działce, znam tę rozkosz, gdy gleba zamienia sie w błoto. Uściski serdeczne.
OdpowiedzUsuńjeśli wierzysz, to tak będzie, wiara czyni cuda. ja wierzyłam, potem nie, potem znowu i późno, bo późno, ale mam. pieniądze na niego same przyszły, niespodziewanie. uściski:)
OdpowiedzUsuńZobaczysz, jaki ogród będziesz miała za kilka lat. Posadź brzozy, szybko rosną i w dodatku na byle czym. Znam ból pracy i odpoczynku bez odrobiny cienia, znam.
OdpowiedzUsuńwitaj, gaju. brzozy posadzone, wierzby też. jest jeszcze trochę kaliny i innych drzew chyba niezbyt szybko rosnących. ale na wiosnę nie wiedzieliśmy jeszcze czego chcemy. a ja, niestety, nie mogę pracować fizycznie. no, może troszeczkę tylko:)
OdpowiedzUsuńwitaj, gaju. brzozy posadzone, wierzby też. jest jeszcze trochę kaliny i innych drzew chyba niezbyt szybko rosnących. ale na wiosnę nie wiedzieliśmy jeszcze czego chcemy. a ja, niestety, nie mogę pracować fizycznie. no, może troszeczkę tylko:)
OdpowiedzUsuń