- grzeeeeeeeeeeeeeesiek!!! woła bożenka. a jak ona woła, to umarłego podniesie.
- coooooo????? - pyta po jakimś czasie grzesiek
- chcesz kawy??? - bożenka
- a bo jo wiem??? - po dłuższej chwili grzesiek
- w domu czy w ogrodzie??? - bożenka
- a bo jo wiem??? - długa przerwa w czasie której bożenka przegania kury z ogrodu .
- wszystko jedno - grzesiek
- jak ci wszystko jedno to se sam zrób, ty nimoto!!! - bożenka
hihihi, i Bożenka znalazła rozwiązanie, mogła od razu to powiedzieć ...
OdpowiedzUsuńSerdeczności zostawiam.
ale to jest taka ich codzienna gra...jakby rytuał? i tak mu tę kawę zrobi:)
UsuńSłusznie tylko po co takim wiecowym tonem znając spokój swojego meza... Serdeczności
OdpowiedzUsuńbo to jest tak: bożenka jest malutka i mocno okrąglutka. nie widać jej - za to słychać! wszędzie. buźka:)
UsuńNo bo jak wszystko jedno to wszystko jedno:))Paczucha
OdpowiedzUsuńno i o tym wie aż pół wsi , czyli oni i my. serdeczności:)
UsuńA może ona chce,żeby pół wsi wiedziało? Też dobre rozwiązanie.
OdpowiedzUsuńDuża ta Twoja wieś.... Uściski i miłego weekendu.
jak bożenka "mówi" to trudno tego nie słyszeć, choćby się nie wiem jak nie chciało...wszystkigo dobrego, olu:)
OdpowiedzUsuńKomentarz mi wcięło.No to połowa wsi ma przechlapane ale klimat swojski, że tak powiem. Mam podobną sąsiadkę. Mikra taka a głos jak dzwon.Serdeczności Ewo.
OdpowiedzUsuńwidać w takich niewielkich osóbkach głos niczym kościelny dzwon! ojej, to i tu komentarze zaczęło wcinać???ściska serdecznie
OdpowiedzUsuń