wspomnienia to takie obrazki, które zbieramy przez całe życie i układamy je w głowie.
czasem gmeramy w pamięci, żeby sobie coś przypomnieć, innym razem nagle i niespodziewanie pojawia się jakieś wspomnienie, najczęściej niezbyt przyjemne, takie, które schowane jest głęboko na dnie i o którym nie chcemy myśleć. bo boli, albo przywołuje przykre chwile z naszego życia. bo po prostu chcielibyśmy je wyprzeć z pamięci, bo nas uwiera.
bo wywołuje lęk....
bo wywołuje lęk....
to tak tytułem wstępu.
chcę napisać o sobie, o moich wspomnieniach i o tym, jak uległy przewartościowaniu, albo zwyczajnie znikły...
ponad dwa lata temu przeszłam ciężką operację ratującą życie,
podczas której o mały włos go nie straciłam.
operacja powinna trwać jakieś 4 do 6 godzin u mnie trwała 14.
właśnie w trakcie tej operacji nastąpiło u mnie niedotlenienie mózgu, którego skutki mogły być nieodwracalne.
miałam szczęście, bo było ono bardzo krótkie, cokolwiek to znaczy, a i tak moja pamięć zaczynała mnie zawodzić.
denerwowałam się, brakowało mi prostych słów, nie pamiętałam ich...
nie umiałam zbudować dłuższego zdania.
właściwie to umiałam, ale w pewnym momencie następowała blokada i brakło słowa.
to było okropne.
ale z czasem mój mózg się naprawił i teraz bardzo rzadko szukam potrzebnego słowa.
pewnie to też sprawa wieku.
nie umiałam zbudować dłuższego zdania.
właściwie to umiałam, ale w pewnym momencie następowała blokada i brakło słowa.
to było okropne.
ale z czasem mój mózg się naprawił i teraz bardzo rzadko szukam potrzebnego słowa.
pewnie to też sprawa wieku.
i tu powrócę do tematu wspomnień.
duża ilość moich wspomnień zniknęła, lub głęboko się schowała.
zwłaszcza tych złych wspomnień o których nie chciałam pamiętać.
zwłaszcza tych złych wspomnień o których nie chciałam pamiętać.
przy odpowiednich pytaniach i podpowiedziach można je wydobyć ale po co?
są to wspomnienia zupełnie mi niepotrzebne do niczego.
coś mi się tam przypomina czasem ale tak, jakby to nie dotyczyło mnie tylko innej osoby, jakby to nie było moje wspomnienie.
i jest mi ono całkowicie obojętne.
mózg wyparł z jakiejś tam swojej części te przykre wspomnienia.
moje życie nie było usłane różami, czasami było paskudnie.
jednak teraz, gdy o tym myślę , to nie mam nic nikomu za złe.
jest mi zupełnie obojętne to, co złego się wydarzyło w moim życiu.
było, minęło - czy aby na pewno mnie to dotyczyło?
natomiast miłe wspomnienia pamiętam doskonale!
wszystkie i bardzo szczegółowo.
chyba tak jest łatwiej żyć, bo i tak moja choroba daje mi zdrowo popalić.
czyż mózg ludzki nie jest jednak bardzo skomplikowanym organem?
myślącym w dodatku i wiedzącym co będzie lepsze na dalsze życie?
a może to przypadek, że tak się stało akurat z moimi wspomnieniami?
Mysle, Ewus, ze to nie tylko kwestia choroby, wszyscy wypieramy zle wspomnienia, a mozg nas przy tym wspiera, wciskajac je gdzies w swoje zakamarki. Przynajmniej tak jest ze mna, ale sadze, ze to cecha kazdego czlowieka, bo z nawalem negatywnych wspomnien trudno byloby dalej normalnie zyc. To cecha wrodzona i dzieje sie gdzies poza nami, bez naszego czynnego udzialu.
OdpowiedzUsuńA wiec, szanujmy wspomnienia, ale tylko te dobre! Buziaki
oj, nie panterko. ja się wprost żywiłam złymi wspomnieniami. przeżywałam wciąż od nowa. tak się nie dało żyć. choroba mnie od tego uwolniła.
UsuńEch, mam podobnie, a że nieciekawych wspomnień dużo, to i nie mogę się od nich uwolnić. Choć wcale nie proszę o takie uwolnienie jak u Ciebie Ewo, tzn. nie chcę już żadnych więcej chorób ;-) Może kiedyś uda mi się pamiętać tylko to, co dobre. Tak 3maj Ewo, im mniej myślimy, tym jesteśmy zdrowsi ;-) Pozdrawiam.
Usuńmnie też było bardzo trudno uwolnic sie od złych wspomnień. udało się, ale cena była moim zdaniem za wysoka.
UsuńJesteś bardzo dzielna! faktycznie niech tylko te dobre wspomnienia zajmują naszą pamięć.
OdpowiedzUsuńTa dawna przykrość i tak nas już dotknęła i jakoś przeżyliśmy, nie lubię zemsty, cóż musiało być w Tobie wiele pozytywnych uczuć, które choroba tylko wzmocniła, to nie ja wymyśliłam tylko moja znajoma, psycholog z wykształcenia, której nie ma już...Trzyma się cieplutko :)
było, minęło, przeszłość. nauczyłam się tak myśleć.
UsuńMam za sobą złe zdrowotne doświadczenia i tak trzymam, było, minęło słonecznik śliczny :)
Usuńi tego sie trzymajmy, mażenko:)
UsuńTylko pozytywnie nastawiony do życia człowiek zatrzymuje dobre wspomnienia. Wracaj do nich uśmiechaj się do nich Ewuniu one pomogą przetrwać zimę. Samych słonecznych myśli kochana.
OdpowiedzUsuńto nie byłą moja decyzja, elu. to mój mózg dokonał wyboru.
UsuńPieknym jest to , że starasz się właśnie odstawić to co złe i że to Ci sie udaje. To jest ogromna sztuka , wiem coś o tym Pozdrawiam serdecznie...
OdpowiedzUsuńnie zawsze mi się udaję, ale w większości wypadków - tak.
Usuńpozdrawiam
jaki przecudny słonecznik bąki mrożą krew w żłyach brrrrrr....
OdpowiedzUsuńprawda?
UsuńMasz więc same dobre wspomnienia, to niesamowite, może to zadośćuczynienie za chorobę?
OdpowiedzUsuńto nie tak, dominiko. po prostu tych złych, moja świadomość lub podświadomość do mnie nie dopuszcza.
UsuńEwo, zapomnienie o przykrych sprawach to najlepsze, co może zrobić nasz mózg. Postępujesz tak samo jak ja- też zapominam, bo po co pamiętać. To, co warto z przeszłości pamiętać- noszę w sercu.
OdpowiedzUsuńGorąco pozdrawiam.
tyle tylko, że ja, żeby osiągnąć ten stan, musiałam zapłacić bardzo wysoką cenę. i płacę ją każdego dnia i prawie w każdej chwili, aniu.
Usuńserdecznosci.
Chyba los mimo wszystko przygotował Ci dobrą niespodziankę,
OdpowiedzUsuńbo na logikę biorąc wolałabym pamiętać miłe niż przykre...
Taka karma jak mówi jedna moja znajoma...
Bardzo ciepłe pozdrowienia, też czekam na ciepłą wiosnę , nie przepadam za zimą :-)
i dobrą i przykrą. wolałabym być zdrowa.
Usuńciepło pozdrawiam i bezśnieżnie:)
A ja tak ma ze słowami oraz z pamięcią i to od dawna, a nie pamiętam niedotlenienia... :(... I nie poprawia mi się...
OdpowiedzUsuńTrzymaj się cieplutko i byle do wiosny :)...
takie zapominanie "na codzień" to też miałam, ale to co było później to koszmarek
UsuńChyba każdy z nas stara się wymazywać z pamięci przykre chwile, bo ja też ta mam. Również nie oszczędzało mnie życie i różnie bywało, szczególnie doświadczył moją rodzinę chorobami. To dobrze, że możemy kierować naszą pamięcią i w jakikolwiek sposób uda się to uczynić, jest dobrze. Cieszę się, ze doszłaś do zdrowia, że udało się zregenerować najważniejsze funkcje. A to, ze nie pamięta się nie których spraw, to nawet dobrze. Ja nie zapamiętuje plotek i czasami ludzie się dziwią, że już mi to mówili. Umiem układać w pamięci tylko to, co chcę zapamiętać i już. Całuski dla Ciebie na dobre dni.
OdpowiedzUsuńfakt, najważniejsze funkcje prawie zregenerowałam. prawie.
Usuńserdeczności:)
Jewcia niechaj nadchodzące ŚWIĘTA BOŻEGO NARODZENIA WYPEŁNI RADOŚĆ i niech przepadną złe wspomnienia
OdpowiedzUsuńz centralnej - Dośka
i tobie dośka, niech się układa jak najlepiej. przed świętami, w święta i po świętach:)
UsuńOj rozumiem Cię Ewuś, ja też miałam takie pranie mózgu gdzieś z 15 lat temu,
OdpowiedzUsuńi też nie o wszystkim pamiętam a z drugiej strony latka robią swoje. I absolutnie tak jak Loteczka nie mogę zapamiętać plotek, jednym uchem wpuszczam a drugim wypuszczam i za chwilę nie pamiętam co ktoś mi mówił.
Pozdrawiam serdecznie.
ja przechodziłam pranie mózgu przez jakieś 20 lat. ale jakoś wylazłam. plotek tez nie pamiętam, ba, nawet kawałów!
UsuńZ kawałami ci u mnie troszku lepiej... :))
UsuńPozdrowionka.
Ewuniu, ja mam tak "wyszkoloną" pamięć, ze natychmiast zapominam przykre zdarzenia, a miłe pielęgnuję. Kochana, życzę Ci świątecznie i imieninowo wszystkiego najlepszego, spokoju, jak najwięcej radosnych chwil i mimo wszystko uśmiechu każdego dnia. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńja robiłam odwrotnie. pielęgnowałam te złe i dorobiłam się zawału. teraz żyję inaczej.
Usuńdziękuję, grażynko za życzenia, ja osobny post wstawiam:)
Passei para uma visitinha.
OdpowiedzUsuńBela mensagem de vida, o que não foi bom, é melhor esquecer e lembrar apenas da coisas e das pessoas boas de nossa vida.
⋱ ⋮ ⋰
⋯ ✰ ⋯
⋰ ⋮ ⋱
░M░E░R░R░Ƴ░
C░H░R░I░S░T░M░A░S░ !!!
¸.•°♡♡⊱彡
:)
Usuń