kiedy mieszkałam w warszawie pory roku zupełnie inaczej wyglądały niż teraz, na wsi.
lato kończyło się, gdy robiło się chłodno, liście na drzewach zmieniały kolor, spadały kasztany....
a na wsi? już jest po lecie...
w dodatku tak mało go było.
w dodatku tak mało go było.
jeśli nie muszę, staram się nie wychodzić z ogrodu, bo wszędzie, jak okiem sięgnąć ponura, zaorana ziemia.
i to jest dla mnie koniec lata, zwłaszcza, że i bociany odleciały z naszej okolicy gdzieś dalej, na swoje sejmiki....
a jesieni nie cierpię, niestety.
od dziecka dwie pory roku wprawiają mnie w paskudny nastrój.
są to jesień i zima oczywiście!
od dziecka dwie pory roku wprawiają mnie w paskudny nastrój.
są to jesień i zima oczywiście!
i cóż można powiedzieć?
"aby do lata"
. tego zielonego, pysznego, soczystego, pachnącego łąką i kwiatami.
"aby do lata"
. tego zielonego, pysznego, soczystego, pachnącego łąką i kwiatami.
masz rację, też to już ostatnio poczułam.....
OdpowiedzUsuńbo to wisi w powietrzu, mimo, że sierpień jeszcze....
UsuńPrzybij piatke, Ewcia!
OdpowiedzUsuńDzisiaj rano, po raz pierwszy musialam wlaczyc lampke, zeby po omacku kota nie rozdeptac. A wieczorem nagle stwierdzilam o godzinie 21, ze jest ciemno. Dzisiejszy dzien stal sie wiec dla mnie takim przelomowym miedzy latem, a... wprawdzie jeszcze latem, ale dla mnie juz jesienia. Poczulam wyraznie na karku jej trupi oddech. I niech mi nikt nie wmawia, ze jesien jest piekna, mnie juz zaczyna brakowac swiatla, a bedzie juz tylko gorzej...
a jak zegarki przestawimy, to dopiero będzie...
Usuńzupełnie nie rozumiem po co to się robi.
a jeszcze tak niedawno o 21 był dzień....
A ja chciałabym zarazić Cię jesienią :). Kolorami jesieni.
OdpowiedzUsuńTak bogatej w barwy pory roku nie ma nawet wiosna.
Lubię zapach zaoranej ziemi, sugeruje jej bogactwo i przygotowanie do rodzenia ale najpierw sen, odpoczynek po pracy, posprzątane pola też lubię, mówią do mnie że zapasy na zimę już zrobione, mąka czeka w młynach, lubię pracowity czas po żniwny. Ogórki w słoikach, pomidory w sosie z bazylią, kompoty i soki. Przygotowanie do zimowego snu łagodne kolorowe i bardzo często ciepłe.
Kwiaty jesienne, zioła pachnące jeszcze wpychane do oleju stawiane na jesiennym słońcu by rozgrzane zimą zapachniały latem.
Jesień jej barwy i zapachy bardzo bardzo bogate. Pokochaj je, wciągnij w płuca zamknij oczy i uśmiechnij się do ziemi do nieba do przygotowujących się do snu drzew. Kocham je.
Ciepłe serdeczne pozdrowienia Ewo.
Ja bym może mogła tak na to spojrzeć, gdybym zapadała najpóźniej z końcem października w sen zimowy. A budziła się wraz z początkiem wiosny.
UsuńZazdroszczę tak optymistycznego postrzegania jesieni.
Ja sobie zupełnie nie radzę z tą porą roku. Nie chcę tych kolorowych liści, nie chcę zapachu ziół. Chcę przespać najgorszy czas.
nic z tego, elka. jesień to nie moja bajka, choćby czarowała kolorami.
Usuńja powinnam urodzić sie w innym klimacie.
dla mnie jesień to przygotowania do smierci.
serdeczności:)
bethany, ja też tak mam.
Usuńchciałabym ten czas przespać!
Ubiegłoroczna jesień była niezwykle kolorowa i ciepła, może więc nie będzie tak źle? jesień to jednak koniec ciepła i zieleni...W piątek pojechaliśmy na Mazury i widziałam te zaorane w różnych kierunkach pagórki z polami i wyglądały smutno..
OdpowiedzUsuńTo jednak koniec czegoś..."a mnie jest szkoda lata.."
i mnie jest szkoda, mażenko. tak mało ciepłych dni w roku mamy....
Usuńjeszcze niby mają upały dać znać... mam nadzieje, że nie...
OdpowiedzUsuńchyba nie, może jakiś pojedynczy dzień wyskoczy?
Usuńbyle jaki zrobił się nasz klimat...
Ewuś - pierwsze zdjątko powalające.
OdpowiedzUsuńOj tam, jeszcze lata szmat czasu, nie narzekaj. Mam zamiar cieszyć się nim do ostatniej kropli rosy, do ostatniego zielonego liścia, do ostatniego płatka róży.
Buziole
joluś i ja wycisną ile się da z tych dni co jeszcze ładne...
Usuńuściski
Mnie sie podoba najbardziej bocian i ostatnie zdjecie. Bardzo szybko lato sie skonczylo, mnie to zaskoczylo, moze dlatego ,ze lato wenezuelskie trwa caly rok, i nastepny i nastepny, a tu...juz zaorana ziemia i czekac trzeba na nastepny rok. Ale jesien tez bywa niezla, oby tylko byla taka zlota...sciskam
OdpowiedzUsuńmarzył mi się zawsze klimat, gdzie nie ma zim. niestety, mieszkam tu i nic nie poradzę. a bocianów u nas coraz mniej. w tym roku było bardzo mało maluchów.
Usuńserdeczności
no co Ty, jeszcze będzie parę tygodni ciepło, weeeeeeź, co napiszesz w listopadzie?;) Uściski!
OdpowiedzUsuńw krakowie podobno owszem, ale nie u nas. w listopadzie będę opisywała lato!
UsuńOj tak bociany już odleciały, a to oznaka, że jesiennie będzie.
OdpowiedzUsuńSzkoda mi tego lata, które trwało tylko "chwilę".
Pozdrawiam serdecznie.
jak każde lato, jaguś. zawsze za mało mamy pięknych, letnich dni.
Usuńuściski.
Ewo początki jesiennej aury widoczne są i u mnie,takie może niepozorne, ale już dają się odczuć.
OdpowiedzUsuńZdjęcia świetne,ach ten sielski wiejski urok...
Serdeczności :)
całe życie tęskniłam za sielską wsią. no i mam czego chciałam. szkoda tylko, że lata tak mało.
Usuńuściski.
Ten widok mnie zawsze przygnębia.Coś się kończy ....
OdpowiedzUsuńJa też odkąd przeprowadziłam się na wieś zauważyłam,że są pory roku.Przedtem w biegu ciągle nie zauważałam
zmian.Zresztą w mieście trudno je zauważyć z okien samochodu,autobusu
Pozdrawiam
to prawda w mieście tych zmian nie widać tak bardzo. na wsi można obserwować każdego dnia coś nowego.
Usuńpozdrawiam
masz rację Ewo... w mieście inaczej spogląda się na przyrodę bo... jej mało;
OdpowiedzUsuńteż twierdzę, że jesień nastaje... u mnie w tym roku lato było upalne i ciągnące się od 3 maja... deszczu jak na lekarstwo... i chyba mam dosyć tropiku...
piękne zdjątka... pachnące
ja w warszawie mieszkałam na bardzo zielonym osiedlu. widać było zbliżajacą się jesień ale, na litość nie w sierpniu!
UsuńJa już też popadam w nostalgiczny nastrój. Bo mimo, że jeszcze kwiaty kwitną widać zbliżającą się jesień, a ta mi kojarzy się z przemijaniem. A jeszcze w tym roku moje dziecię z domu wyfruwa na studia to już w ogóle...I ja nie jestem "matka Polka - mam swoje życie, pracę, pasje - co mają powiedzieć matki,którym wyfruwa pisklak będący dla nich centrum wszechświata? ) No, nie lubię jesieni i basta!
OdpowiedzUsuńAsia
dokładnie i mnie się kojarzy z przemijaniem....i choć dzieci dawno wyfrunęły, jakoś tak bezboleśnie, to i tak nie lubię jesieni!
UsuńUwielbiam jesień... I uwielbiam koniec lata... Te wielkie przestrzenie po żniwach... :)... zupełnie odwrotnie niż Ty.
OdpowiedzUsuńW górach też już widać jesień...
abi, żeby była ustrojona w najpiękniejsze kolory - nie lubię jesieni.
Usuńczasem mi się podoba, ale nie lubię jej!
pozdrowienia letnie:)
A kiedy się urodziłaś?...
UsuńU nas też już czuć jesień. Ale ja lubię jesień - zwłaszcza tą kolorową , zanim opadną wszystkie liście ;)
OdpowiedzUsuńA za latem też już tęsknię ,bo mam jakiś niedosyt w tym roku :(
Pozdrawiam ciepło.
będę się powtarzać! piętro wyżej napisałam co myślę o jesieni.
Usuńuściski
Mnie jak co roku dopadł "syndrom drugiej połowy sierpnia"...i zawsze jest mi szkoda lata...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam :)
mnie na ogół ten syndrom dopadał później ale teraz na wsi....
Usuńserdeczności
Masz rację, za krótkie to lato, szybko uciekło. Nie nacieszyłam się słońcem tak jak chciałam..
OdpowiedzUsuńi ja się nie nacieszyłam. upały były paskudne, lato, takie prawdziwe, to zaledwie kilka dni.
UsuńTeż, Ewuniu, zdawało mi się, że nie cierpię jesieni. Okazało sie jednak, że właśnie jesienią odczuwam gwaltowny przypływ sił twórczych. Traktuję zatem jesień nie jak koszyk smakołyków, ale ... skuteczne lekarstwo!
OdpowiedzUsuńcałuski najsłodsze
to ja ci życzę andrzejku tych sił jak najwięcej!
Usuńlecz się ile się da!
buzinki
Też już mnie jesienny smutek. Zbyt wcześnie na takowy. Wiem.
OdpowiedzUsuńeeee, bo to wszystko nie takie jakieś....
UsuńPada od wczoraj, ale dla mnie nadal lato...:)
OdpowiedzUsuńpozdrowionka!
u mnie też trochę dzis padało. lato? hmmmm
Usuńserdeczności, eremi:)
Trzeba sie cieszyc tym, co jest TERAZ, na jesien przyjdzie czas...
OdpowiedzUsuńSerdecznosci
Judith
judith, ja się tego ciągle uczę. i jakaś tępa ze mnie uczennica.
Usuńuściski
Już po żniwach, bocianów też nie widać, zmierz zapada po 20-tej.. tak Ewuniu, niestety to już koniec lata. Myślę więc ciepło o kolejnym. Ściskam!
OdpowiedzUsuńnawet mi się ni chce myśleć o nadchodzącej porze roku. i tak przyjdzie, czy chcemy, czy nie....
OdpowiedzUsuńuściski!
To wszystko prawda , a te piękne zdjęcia przypominają, ze "od myszy do cesarza wszyscy żyją z gospodarza". Pozdrawiam jescze nie jesiennie...
OdpowiedzUsuń