dziś był piękny dzień....
kawusia przed domem, szalone kocie gonitwy, zabawy i bójki.....
zasadzanie się na wróble, które czekają do ostatniej chwili i czmychają sprzed kociego nosa....
wspinanie sie po drabinie na dach drewutni i tam zabawy na pochyłym dachu.
aż bałam się, że pospadają.
a potem odkryłam, że moja wierzba japońska ma już kotki!!!!
kot - ostatni dziki łowca w krainie człowieka - mawiał Adam. Piękne fotogeniczne zwierzęta...
OdpowiedzUsuńbardzo fotogeniczne. jak one są na podwórku, to ja z aparatem się nie rozstaję:)
Usuńa to kotołajzy:D
OdpowiedzUsuńno łajzy i jak wejdą wysoko to kombinują jak zejść. nie drą japy "zdejmij mnie!"
UsuńPatrzę i patrzę i dopiero mnie olśniło:))
OdpowiedzUsuńprawda? a tak w ogóle to wierzba japońska nie ma ani bazi ani kotków:)
Usuńsłodziachy! a jakie fotogeniczne :)
OdpowiedzUsuńtak, dzień bardzo ładny, ale kawkę piłam na VII piętrze bez widoku na ogród :(
wszystkie zwierzaki są fotogeniczne. jutro też ma byc pięknie, więc znowu długa posiadówka przed domem.
UsuńNo proszę,kotki wśród kotków
OdpowiedzUsuńwszędobylskie kotki:)
UsuńZazdroszczę Twoim kotom :-)
OdpowiedzUsuńMoje biedaki w domu...
mój filip tez w domu siedzi. wyrzucamy go siłą na dwór a on tylko patrzy jakby do domu nawiać:)
Usuńkotki na wierzbie, toż to prawdziwa wiosna :)))) optymistyczne zdjecia, pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńbo ja już się doczekać nie mogę wiosny....
UsuńHi hi :)! Rzeczywiście :D. A ja mam kotki i wierzbę oddzielnie... :(.
OdpowiedzUsuńa nie możesz jakoś tego zsynchronizować?
UsuńSłodkie te kotki na wierzbie;)
OdpowiedzUsuńŻyczę miłego wieczoru.
ehhh, czekam na tę wiosnę z wyjątkową w tym roku niecierpliwością i wydziwiam.
OdpowiedzUsuńspokojnego wieczoru:)
Ewo, ależ to żadne wydziwianie, tylko wspaniałe poczucie humoru. Przecież wiele naszych słów ma podwójne lub nawet potrójne znaczenie.
UsuńSerdecznie pozdrawiam.
wiem, anno. a kiedy koty łaziły po wierzbie chwyciłam aparat. mimo, że ta wierzba nie ma bazi ani kotków, to co mi szkodzi?
Usuńuściski
No to teraz wierzba japońska ma swoje kotki;) Muszę w necie sprawdzić, jak wygląda taka wierzba w zieleni.
UsuńPozdrawiam prawie wiosennie.
Na czyimś blogspocie znalazłam wiele zdjęć wierzby japońskiej całolistnej, jest elegancko podcięta i ma bazie podobne do tych, jakie sa na leszczynie.
UsuńGdy Twoja wierzba będzie mieć liście, sfotografuj ją, bo nie wiem, jak wygląda na wiosnę.
Pozdrawiam gorąco.
moja wierzba to odmiana hakuro nishiki. ona na wiosnę kwitnie biało- różowymi kwiatami zebranymi w grona, podobne do bazi leszczynowych. jest wtedy cała biało - różowa a z bliska wydaje się, że to są listki.
Usuńszukałam w moich zbiorach fotografii tej wierzby, ale widocznie w ubiegłym roku nie sfotografowałam jej. w tym roku zrobię to z pewnością.
uściski serdeczne:)
Ta wierzba, którą oglądałam w necie, też miała w nazwie hakuro, ale dalej było coś innego. Jeszcze raz poszukam konkretnie Twoją wierzbę. Będę Ci wdzięczna, jeśli ją zaprezentujesz na blogu w całej krasie.
UsuńŻyczę spokojnej nocy.
na pewno to zrobię:)
UsuńNa Twoim miejscu podcięłabym tę wierzbę od dołu, bo zrobi się z niej krzak a nie drzewo. Zastanawiam się, czy w jakimś sklepie u nas znajdę taką wierzbę, bo moja wietnamska zmarniała i trzeba ją było wykopać.
UsuńSerdecznie pozdrawiam.
moja wierzba jest tak osadzona. na krótkim pniu. ni drzewo, ni krzew.
Usuńi jest bardzo podcięta, zobaczymy jak będzie rosła.
powinnaś drzewko dostać bez problemu. ja widziałam je nie w sklepach ogrodniczych, ale w takich bardziej szkółkarskich. były najróżniejsze.
muszę w tym roku kupić jeszcze jedną i posadzić w innym końcu ogrodu, na tle świerków.
pozdrawiam
Mój mąż na pewno wyciąłby tej wierzbie połowę gałęzi, bo to jest to, co najbardziej lubi robić. Beż przerwy wycina gałęzie z forsycji, że już nie wspomnę o drzewach owocowych. Sąsiadka ze swojej forsycji zrobiła prawie drzewo, a moje są powycinane.
UsuńNa szczęście mamy szkółki i na pewno wczesną wiosną tam się wybierzemy.
Serdecznie pozdrawiam.
pewnie by się ucieszyła, bo ona podobno bardzo lubi podcinanie. lepiej sie rozrasta. czy to prawda - zobaczymy za miesiąc.
Usuńserdeczności
Och, te kocie pięknoty! zamiast komentarza kilka, co ceniejszych aforyzmów o kotach:
OdpowiedzUsuń" ...zwierzę o wyglądzie rzezimieszka (cóż na to poradzić, że koty zawsze tak wyglądają? Nie bierze się to bynajmniej stąd, że są fałszywe, lecz stąd, że obawiają się, by ktoś potężniejszy od nich - pies albo człowiek - nie uczynił im krzywdy. Skrzywdzić kota jest bardzo łatwo, ale wierzcie mi, żaden to honor, żaden!)..."
Michał Bułhakow
"Ludzie, którzy nienawidzą kotów, w swoim następnym życiu wrócą jako myszy."
Faith Resnick
"Obcując z kotem, człowiek ryzykuje jedynie to, że stanie się wewnętrznie bogatszy."
Colette
"Gdyby tak człowieka skrzyżować z kotem, człowiekowi wyszłoby to na dobre, ale kotu by z pewnością zaszkodziło."
Mark Twain
"Kot jest domowy na tyle, na ile mu to odpowiada."
Saki
"Któż to wie, czy kiedy baraszkuję ze swoją kotką, to naprawdę ja mam z tego uciechę, czy też to ona zabawia się moim kosztem?"
Michel de Montaigne
"Ludzi można z grubsza podzielić na dwie kategorie: miłośników kotów i osoby poszkodowane przez los."
Oscar Wilde
"Kiedy zejdziesz na psy - to nie miaucz!"
Carla Lane
"Zdobyć przyjaźń kota nie jest rzeczą łatwą. Nie lokuje on swych uczuć nierozważnie: może zostać waszym przyjacielem, jeśli jesteście tego godni, ale nigdy waszym niewolnikiem."
Théophile Gauthier
"Szczytem szczęścia dla kota jest uwaga, rozmowa, pieszczoty i miłość ze strony człowieka; a dla ludzi nic nie może być pochlebniejszego niż przywiązanie istoty tak dalece niezależnej."
Eugen Skasa - Weiss
Mnie za to nieraz zdarzało się, że kobieta, z którą obcowałem intymnie (ładnie ujęte, nieprawdaż?!), odzywała się do mnie post consummatum: "Ach, ty kocie!" Do dziś nie wiem, co te damy miały wtedy właściwie na myśli!
ściskam (i... ciasto łapkami)
bardzo mi sie podobały aforyzmy...
OdpowiedzUsuńwiesz, mam wrażenie, że owe kobiety miały ochotę powiedzieć ci "ach, ty tygrrrysie!:)
buziolki
Wow, wow...!
OdpowiedzUsuń:))))
UsuńEwuś, myślałam, że Ty z innej mazurskiej, że u Ciebie wiosna :)
OdpowiedzUsuńAle poza Twoimi kotkami, na Twoich kotkach ... nie widzę innych ...
Kawę też piłam, ale w domu, choć rzeczywiście słoneczko piękne ... gdzie tu przysiąść, chyba w domku igloo, które dzieciaki zaczęły, ale nie skończyły ... Dziś piękny księżyc i gwiazd mrowie, jasna noc, dzień zapowiada się słoneczny ...
Może skuszę się na tę poranną kawę na zewnątrz?
:)
z tej samej, joluś, z tej samej...
Usuńmoże tylko z zachodniej.
i dzis też kawusia przed domkiem:))
Czy te czerwone pędy to czasem nie jest dereń ? abstrahując, bardzo obrodził w kotki :) i jakie dorodne :)
OdpowiedzUsuńnie, lusiu, to nie dereń. to wierzba japońska, ona zimą, zanim zakwitnie ma takie właśnie czerwone gałązki. i mimo, ze to drzewko ani bazi, ani kotków nie ma, to tym razem...
UsuńWszyscy na te wiosnę czekamy . Przyjdzie , tylko jeszcze trochę nas będzie zwodzić. Dobrze , ze koty nic sobie z tego nie robią....
OdpowiedzUsuńno wiem, ze przyjdzie....tylko, ze ja na starość jakaś upierdliwa sie zrobiłam..
UsuńFantastyczne fotografie . Gdybym miała w domu żywe stworzonko, byłoby też fotografowane każdego dnia. Pozdrawiam ciepło.
OdpowiedzUsuńja za tymi kotami nie nadążam z aparatem . w jednej chwili śpią i zaraz potem albo sie tłuką, albo bawią...
Usuńtyle mi pięknych ujęć uciekło....
uściski serdeczne
Ewuniu, piękne kotki na wierzbie, u mnie też takie skaczące. Wiosna, wiosna! Buziaki :-)
OdpowiedzUsuńzdecydowanie wiosna! ja udaję, że resztek śniegu nie widzę, a dzis znowu kawka w zacisznym kątku przed domem.
Usuńuściski:)
Niedawno wróciłam ze spaceru, Pyziolek zasnął w wózku, więc był długaśny i również dopatrzyłam się kotów na wierzbie, tej zwyczajnej :) Tak, wiosna już drzwi otwiera :))
OdpowiedzUsuńUściski serdeczne :)
a u mnie na zwyczajnej wierzbie kotków brak....
Usuńjakaś taka niewydarzona....
spokojnej nocy:)
Super kotki wyrosły na wierzbie, piękniutkie w rożnych kolorach. pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńSuper, że u Pani już wiosna : U mnie już ją czuć, ale jeszcze nie do końca widać :)
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia kotków :)
Dziękuję, że Pani mi uwagę zwróciła na te kody, nie wiedziałam nawet, że je mam.. Spróbowałam to wyłączyć, ale nie wiem czy się udało. Gdy Pani następnym razem napisze u mnie komentarz, to nich Pani wspomni czy już jest normalnie :)
Pozdrawiam.
u mnie jeszcze nie bardzo ją widać, ale wypatrzyłam młode pędy trawy...
Usuńdobrze, alicjo, dam ci znać.
pozdrawiam:)
Rewelacja :-))
OdpowiedzUsuńmnie się też podoba:)
UsuńDuże te kotki, jak na taką wiotką wierzbę :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!!
P.S. Czy ten czarnuszek, to ten dwukolorowiec, który miał zrudziałą połowę?
no jakieś takie wyrosły....
Usuńtak, to ta czarno- ruda koteczka.
pozdrawiam!
Na wróble się zasadzać? Niedobre koty :)
OdpowiedzUsuńTak jakoś się mi wydaje,że wróbli jakby mniej
e, tam wróble są sprytniejsze! kota widać z daleka a jeszcze jak się kilka rządkiem zasadzi...
OdpowiedzUsuńu mnie jest dość dużo wróbli, innych ptaków mało. a podobno rzeczywiście wróbli ubywa.
Ależ te kotki dorodnie obrodziły. Kawusia już na dworze? Nie za wcześnie na taką rozpustę? Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńmamy taki kącik, gdzie jest słoneczko i nie ma wiatru. mało wykwintny, bo między ścianą a garażem, ale zawsze na powietrzu.
Usuńpozdrawiam
mmm:)
OdpowiedzUsuńnoooooo:)
UsuńPiękne te 2 kotki na wierzbie :-)))
OdpowiedzUsuńciężkie trochę, ale co tam! wierzba jest gibka:)
OdpowiedzUsuńNareszcie ciepełko u mnie też już od czterech dni świeci pięknie słoneczko.
OdpowiedzUsuńA wierzby to chyba mają to do siebie, że szybko kotki wypuszczają. Moja wierzba "iwa" na działce też i nizawsze zdążę te kotki zobaczyć.
Pozdrawiam serdecznie.
ja do swoich polskich wierzb dojść nie mogę, bo błoto okropne. ale w zeszłym roku nie miała kotków. teraz też nie bardzo widać cokolwiek.
Usuńserdeczności:)