ponieważ od dziś nad polską miały się rozpętać żywioły a wczoraj było pięknie i ciepło, to przestawiliśmy nieco nasze plany i wczoraj był ogródek a dziś zakupy.
w marcu jak w garncu: wichura, deszcz, słońce.
zimno paskudnie!
nie było jednak najgorzej. nie zmiotło mnie z podwórka jak szłam do samochodu, zabolało tylko trochę, ale to normalka dla mnie.
droga pusta, jechało się nieźle.
przed samą iławą korek na klika kilometrów.
znaczy się drzewo zwaliło się na jezdnię i czeka na strażaków. a my czekamy aż strażacy usuną drzewo...
i tak sobie stoimy i stoimy....
kiedy ruszyliśmy, to mnie nagle olśniło, ze zdjęcie trzeba zrobić, udokumentować zdarzenie.
no i jednocześnie - otwierałam okno, szukałam aparatu pod siedzeniem, wyciągałam go z pokrowca, włączałam i robiłam zdjęcia.
miotałam się jak potępieniec jaki...
prosiłam pracusia jak człowieka "zwolnij, zdjęcie chcę zrobić". myślicie, ze zwolnił?
w życiu!
za nami sznur samochodów i karambol gotowy.
no i zdjęcia wyszły takie nie bardzo.
a jak wracaliśmy to widziałam w jednym jedynym miejscu w lesie, przy drodze piękne niebieściutkie kwiatki.
i znowu nie było się gdzie zatrzymać, bo pas, bo linia, bo coś tam....
no to wklejam zdjęcie z zeszłego roku. te kwiateczki już są!
znaczy jest wiosna!
O matko!!! moje ukochane przylaszczki kwitną!!!! Te chłopy takie są, mój nie chce na Mazury bo twierdzi, że za zimno, a ja chcę do przylaszczek!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńwcale nie jest zimno! to tylko wiatr a i jego już jutro nie będzie.
UsuńWiosna w pełni, o czym moje klacze dają znac ;-))
OdpowiedzUsuńu nas prawie w pełni, jeszcze kilka dni poczekamy.
UsuńU nas pogoda tez sie popsula, ale takiego silnego wichru tosmy nie mieli.
OdpowiedzUsuńNic, tylko w domu siedziec :(
wiatru już nie ma, deszczu też nie. może jutro będzie słonecznie?
Usuńwygwizdów niezły dzisiaj! a jak śmiesznie deszcz padał! stałam na światłach sucha, słońce w oczy mi świeciło, a po drugiej stronie skrzyżowania deszcz lał!
OdpowiedzUsuńu nas już sie skończyło. świeci piękny księżyc i gwiazdy są.
UsuńEwuś u Ciebie chyba cieplej, bo przylaszczki kwitną, u nas jeszcze nie.
OdpowiedzUsuńZ chłopem też tak mam, że nie bardzo udaje się zobaczyć cokolwiek, bo wszystko za szybą zmienia się jak w kalejdoskopie. Ale zdjęcie udane, nie mów, drzewsko złamane niczym zapałka.
W Mrągowie zawitała dziś na chwilę wiosenna tęcza, też byliśmy na zakupach. W Galerii u Żiwani kupiłam dwa metry (1,50 szer.) len, dlaczego czarny? Za całe 2 zł, i serwetę z lnu, i szydełkowe serwetki różne, te ciut droższe. Kupiłam też len na poduszki na krzesła, którym nadawałam nowy dizajn, ale niestety za ponad stówę, bo w tekstyliach. Dalej mam szaleństwo remontowe, końca nie widać.
Jutro do kawy serwuję wuzetkę, wpadnij, prawdziwy warszawski rarytas. Powspominamy stolycę na wesoło.
Przylaszczki śliczne.
Serdeczne uściski
może i trochę cieplej, ja wiem?
Usuńkochana, ten twój dom to cacuszko będzie!
na moich mazurach nie ma dobrych ciast, same gnioty oblane lukrem, brrr!
CZyli wpis na temat chlopow...tak maja. nic nie rozumieja...pewnie wiekszosc z nas opowiedzialaby taka sama historie...a nam sie chce zawsze cos udokumentowac, pokazac, zapisac dla historii.... gtrudno, dlatego bardzo lubie prowadzic i jechac sama. Sciskam serdecznie a przylaszczki sa wielkiej urody i przepieknego koloru
OdpowiedzUsuńja specjalnie nie narzekam na kierowcę, dzis tak się złożyło. przeważnie wozi mnie po różnych wądołach i jest dobrze.
UsuńCzyli blogerka się w Tobie, Ewo, obudziła, ale z pewnym opóźnieniem. :) Musisz trzymać aparat cały czas w ręce. :)
OdpowiedzUsuńto prawda. dziś miałam refleks szachisty, niestety.:)
UsuńAle zdążyłaś zrobić zdjęcia i najważniejsze, że to drzewo nikomu nie zrobiło nic złego.
OdpowiedzUsuńDziś faktycznie wiało i koszmarnie padało a niebo było wręcz straszne a ja nie miałam aparatu a przecież miałam telefon. I wyrzekam, że nie wzięłam aparatu /rano miałam, bo poszłam na wystawę tulipanów/ a mąż, który cały czas był ze mną, mówi: przecież mogłaś telefonem...
to prawda, upadło jak nic nie jechało. ja jakoś zapominam, że zdjęcie można telefonem zrobić. to przyzwyczajenie do aparatu.
UsuńIleż to ja razy sobie obiecywałam, że będę robiła zdjęcia różnych sytuacji...Nawet aparat w torebce tachałam. Jak na złośc nic się wtedy nie działo, ale ledwo aparat w domu zostawiłam a tu już COŚ wyskakiwało...no i zła na siebie tylko byłam :P
OdpowiedzUsuńja już teraz wożę ze sobą aparat, choc czasem z refleksem bywa różnie...
Usuńnie zawsze można się zatrzymać. a jak dojadę do celu to nie ma co fotografować....
No to tylko się radować, że to drzewo nie gdzie bliżej i nie jakiej Wam szkody uczyniło...
OdpowiedzUsuńKłaniam nisko:)
dobrze, że nikogo nie uszkodziło, mości wachmistrzu:)
Usuńserdeczności:)
Ja miałam dziś na zakupy, bo kurtkę kupić trzeba i telefon by się przydało, ale wygwizdów taki i leje, że szkoda nosa wyściubiać. Za to wczoraj na rowerze jechać pod wiatr się nie dało: zatrzymywał w miejscu bez pardonu.
OdpowiedzUsuńoj, tanka, z wiatrem trzeba było jechać! ty to zawsze na przekór....
UsuńWeź się za swojego męża, bo jak to, nie zwolnił? Zdjęcia i tak oddają urok sytuacji po wichurze. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńno popatrz....a przecież zwalnia jak można.
Usuńserdeczności, lotko
Moj by tez nie zwolnil. On bardzo nie lubi tego rodzaju gapiow i fot (p). czyli ja bym sobie robila te zdjecia podobnie do Ciebie (p) :)
OdpowiedzUsuńmój tez nie lubi, ale przeciez dla wyższej sprawy należałoby złamac przepisy, no nie?
Usuńjejku! jakie śliczne te kwiatuszki...!!!
OdpowiedzUsuńtak, przylaszczko są piekne! niedługo będe ich pełne lasy:)
UsuńO tak, wczoraj nieźle wicher szalał, drzewa łamały się jak zapałki. Kwiatki piękne :-)) Buziaki!
OdpowiedzUsuńdobrze, ze to wszystko juz minęło.
OdpowiedzUsuńbuźka:)