w mazurskiej krainie mieszkam od grudnia 2011 roku. przyjechałam tu z warszawy. oboje mieliśmy dość miasta. potrzebowaliśmy odpoczynku po pracowitym życiu... nie sądziłam, że tak pokocham ten skrawek polski... jest piękny jak marzenie....
witam:)
moi mili.... od zawsze, czyli odkąd wiele lat temu założyłam bloga - nie używam dużych liter. ani w nazwach, ani w imionach czy nazwiskach. ci, co mnie znają od lat - wiedzą o tym. tych, z którymi się dopiero poznajemy - po prostu uprzedzam. to nie brak szacunku, to sposób pisania:) ..................... i jeszcze: nie komentuję wpisów anonimowych, tylko je kasuję. kultura nakazuje, żeby się przedstawić w jakiś sposób. przecież nie jest trudno wpisać imię lub nick.
a to wy...
paczę na was.....
poniedziałek, 14 stycznia 2013
zima.....
na lewo....
na prawo....
na wprost....
i do domu....
dziś tylko dwa koty wybrały się na spacer....
i na koniec.....
nie wiem tylko, czy to zabawa, czy porachunki.....
koty są zawsze na spacerze z nami czy ze mną, to okazja do szaleństw i skakania po drzewach i po sobie. dziwne jest takie prowadzanie się z gromadą kotów po drodze:)
Alez u Ciebie pieknie! Taka zime moglabym nawet polubic. To Twoje koty chodza z Toba na spacery? Ten czarny wygladal na mocno rozsierdzonego, ogon mu sie o malo z tych nerwow nie oderwal. Wyglada na to, ze czarny mial do szarego pretensje i chcial sie porachowac, a szary jest calkiem cool i niewiele sobie z tego robil, do momentu, az mial dosc i zwial.
pięknie to przez okno i na chwilę na dworze. wolę przez szybę. nie polubię zimy.a koty na tym filmiki rzeczywiście sie pobiły. wcześniej to była zabawa, ale jedna z nich miała dosyć. pozdrawiam:)
Ewuniu, u Ciebie po sąsiedzku także wielki biały ocean... życzę Ci oby siarczyste mrozy jak najszybciej się skończyły, w końcu kociakom łapki pomarzną :-)
Jak tam u Ciebie cudnie!!! A kociaki rewelacyjne. Obejrzałam dwa razy i raz wydawało mi się, że się jednak biją. Za drugim razem pomyślałam, że one przecież się znają to może to zabawa? Pozdrawiam bardzo cieplutko:)))
dlatego, że sie znają to się biją. jest okazja przylać, bo na przykład poprzedniego dnia ta druga pogoniła od miski i trzeba było czekać. ale i lubią sie też:)
Ty to masz horyzonty:) Zima ładna, ale kto Ci kochana ten dojazd odśnieży, jak spadnie pół metra śniegu? Moim zdaniem zaczęły od zabawy i przeszły do bitki....
Zimą na wsi jest całkiem przyjemnie, jeśli tylko jest się osobą zaradną i lubi się siebie. Wtedy nie ma ani nudy ani pośpiechu - co ja tu pośpiechu, raczej szaleńczej ganianiny. Dla takich miastowych, co to muszą mieć coś kupione teraz, zaraz natychmiast, najlepiej w sklepie nocnym po 22.00, jakoś nie widzę tam miejsca.
Jednym z dużych plusów kiedy tak dokumentnie zasypie może być to, że żadne goście nie dojadą. Specjalnie nie wybrzydzam i znoszę wizyty, tylko czasem z chęcią bym się zamienił na spokojniejszy tryb życia. :-)
po to wyjechałam z warszawy ponad rok temu, zeby odpoczywać, nabierac sił po operacji. nie narzekam, choć za gośćmi nie przepadam (wredna jestem, no nie)? nic nie muszę....nareszcie....
Moja sąsiadka chodzi wieczorami na spacer ze swoim pekińczykiem Maksem, a obok psa zawsze drepcze jakiś osiedlowy kot. Aż nie mogę wyjść z podziwu, że Maks nigdy nie zaatakował żadnego kota. To właśnie przypomina mi Twoje zdjęcie. Na temat zimy się nie wypowiem, bo jej nie lubię! Serdecznie pozdrawiam.
Piękne widoki tam Pani ma! Też bym chciała mieszkać w takim miejscu, mam nadzieję, że się uda (pewnie się uda, ale oby jak najszybciej!) Haha, super wyglądają te kocie zapasy :D
a ty wiesz alicjo jak daleko jest od ludzi? telefony zasiegu nie maja czasem. pola, pola, pola i tereny zaniedbane przez władze. to jest dobre dla młodszych od nas i chyba takich będziemy szukać:)
Ja właśnie jestem zainteresowana takimi terenami, wiem, jest wiele minusów, ale plusów też dużo.. Właśnie chcę daleko od ludzi, głównych ulic- w zimie ciężko, wiadomo, ale za to jaki spokój i koty bezpieczne :)
I u nas dziś piękna zima, ale dopiero podziałam wieczorem jadąc autem. W dzień słońca nieb było, sypał śnieg...w blasku lamp wieś wypiękniała pod nowym puchem... Serdeczności :)
Cudownie jest w tej Waszej Mazurskiej Krainie i tak spokojnie. Opatuliłaś się, chyba mróz szczypał w policzki. Spacer z kotami, to wielka gratka. Pozdrawiam serdecznie.
Ewo! O jak pięknie!!!!!!!!! Ja po prostu Mazury kocham. Odpoczywaliśmy we wsi Zerbuń niedaleko Biskupca a potem przez kilka lat we wsi Brożówka kolo Kruklanek i Giżycka.Bywałem tez na spływach kajakowych z Sorkwit do Rucianego. A wracając do prawa pracy to w Warszawie tyle pracy bylo, że nikt się nawet nie ważył poszkodować pracownika. Po prostu, żeby GO NIE STRACIĆ. Dziś jest zupełnie co innego. Pozdrawiam Vojtek
ja mieszkam z drugiej strony mazur. raczej bliżej kujawsko pomorskiego i pomorskiego. u nas nie ma turystów. jest cisza i spokój. dla tej ciszy uciekłam z warszawy a zimy nie cierpię! uściski:)
Piękna macie zimę. Dla takich widoków, to bym brała urlop i nic, tylko spacerowała :) I to jeszcze w takim towarzystwie! A u mnie jak na razie szaro, buro i zima...
Chociaż zima ma swoje uroki to i tak czekam niecierpliwie aż się skończy.Jakoś za nią nie przepadam szczególnie, że taka kapryśna z niej pannica. Kotki chyba się szturchają? Serdeczności Ewo.
Ewuniu ale Was znowu zasypało. Nic dziwnego, że koty wybrały się na spacer, bo w takie zimno to psa by z domu nie wypędził.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko.
koty są zawsze na spacerze z nami czy ze mną, to okazja do szaleństw i skakania po drzewach i po sobie. dziwne jest takie prowadzanie się z gromadą kotów po drodze:)
UsuńAlez u Ciebie pieknie! Taka zime moglabym nawet polubic.
OdpowiedzUsuńTo Twoje koty chodza z Toba na spacery? Ten czarny wygladal na mocno rozsierdzonego, ogon mu sie o malo z tych nerwow nie oderwal. Wyglada na to, ze czarny mial do szarego pretensje i chcial sie porachowac, a szary jest calkiem cool i niewiele sobie z tego robil, do momentu, az mial dosc i zwial.
pięknie to przez okno i na chwilę na dworze. wolę przez szybę. nie polubię zimy.a koty na tym filmiki rzeczywiście sie pobiły. wcześniej to była zabawa, ale jedna z nich miała dosyć. pozdrawiam:)
UsuńEwuniu, u Ciebie po sąsiedzku także wielki biały ocean... życzę Ci oby siarczyste mrozy jak najszybciej się skończyły, w końcu kociakom łapki pomarzną :-)
OdpowiedzUsuńja też bym tego chciała, dominiko. wiatr to mój największy wróg. resztę wytrzymuję jakoś:)
UsuńJak tam u Ciebie cudnie!!!
OdpowiedzUsuńA kociaki rewelacyjne.
Obejrzałam dwa razy i raz wydawało mi się, że się jednak biją.
Za drugim razem pomyślałam, że one przecież się znają to może to zabawa?
Pozdrawiam bardzo cieplutko:)))
dlatego, że sie znają to się biją. jest okazja przylać, bo na przykład poprzedniego dnia ta druga pogoniła od miski i trzeba było czekać. ale i lubią sie też:)
Usuńklasyczne łapoczyny:)
OdpowiedzUsuńmiłego!
w drodze powrotnej jeszcze sobie dały po razie a potem zgodnie pomaszerowały. miłego:)
UsuńAle pięknie, jak kraina z mojego dzieciństwa. Na wsi , przestrzeń, śnieg, pola i zwierzaki ... obudziłaś cudowne wspomnienia :-)))
OdpowiedzUsuńTłukli się hehe, ale jak wytrzepali futro na świeżym /śniegu/ powietrzu :-)))
a ja i tak nie cierpię zimy, choćby kusiła nie wiem czym:)
UsuńAle pięknie :), kociagi na początku bawiły się, a potem. . . jak to u nas mówią " z graczki przyjdą płaczki " he, he :)
OdpowiedzUsuńtak to bywa, u dzieci również, ale tu jest walka młodszej ze starszą. młodsza chce byc ważniejsza:)
UsuńTy to masz horyzonty:) Zima ładna, ale kto Ci kochana ten dojazd odśnieży, jak spadnie pół metra śniegu?
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem zaczęły od zabawy i przeszły do bitki....
ba! horyzonty jak trza!
Usuńprzyjedzie pan czerwonym pługiem i odgarnie. jak zawsze.
a moje panienki już dziś się nie pogodziły, niestety....
Piękne zdjęcia, po prostu piękne. U mnie też zima, wreszcie!
OdpowiedzUsuńwiem, że ty lubisz taka zimę i jej widoki. ja jednak czekam na wiosnę:)
UsuńJak Ty fajnie mieszkasz , zazdroszczę...
OdpowiedzUsuńChociaż zimą to pewnie jest trochę ciężko...
zimą wszędzie jest byle jak. nie narzekam, tylko wiar nie pozwala mi na spacery. no coz, serduszko i cała reszta:)
UsuńZimą na wsi jest całkiem przyjemnie, jeśli tylko jest się osobą zaradną i lubi się siebie. Wtedy nie ma ani nudy ani pośpiechu - co ja tu pośpiechu, raczej szaleńczej ganianiny. Dla takich miastowych, co to muszą mieć coś kupione teraz, zaraz natychmiast, najlepiej w sklepie nocnym po 22.00, jakoś nie widzę tam miejsca.
OdpowiedzUsuńJednym z dużych plusów kiedy tak dokumentnie zasypie może być to, że żadne goście nie dojadą. Specjalnie nie wybrzydzam i znoszę wizyty, tylko czasem z chęcią bym się zamienił na spokojniejszy tryb życia. :-)
po to wyjechałam z warszawy ponad rok temu, zeby odpoczywać, nabierac sił po operacji. nie narzekam, choć za gośćmi nie przepadam (wredna jestem, no nie)? nic nie muszę....nareszcie....
Usuńzazdraszczam przestrzeni , oj zazdraszczam . Ale zimy nie , chociaż przyznaję z bólem że zdjęcia są rewelacyjne
OdpowiedzUsuńale umówmy się, dosiu: tylko zdjęcia. zima niekoniecznie, bużka:)
UsuńMoja sąsiadka chodzi wieczorami na spacer ze swoim pekińczykiem Maksem, a obok psa zawsze drepcze jakiś osiedlowy kot. Aż nie mogę wyjść z podziwu, że Maks nigdy nie zaatakował żadnego kota. To właśnie przypomina mi Twoje zdjęcie.
OdpowiedzUsuńNa temat zimy się nie wypowiem, bo jej nie lubię!
Serdecznie pozdrawiam.
to rzeczywiście dziwne, nie słyszałam o takim przypadku. widocznie przypadli sobie do gustu.\serdeczności:)
UsuńU nas sypie jeszcze teraz... I jutro planuje spacer po polach...
OdpowiedzUsuńSerdecznosci
Judith
u mnie spacer trwa 5 minut najwyżej. niestety, taka choroba. jak dozyję, latem będzie lepiej.
Usuńusciski:)
Piękne widoki tam Pani ma! Też bym chciała mieszkać w takim miejscu, mam nadzieję, że się uda (pewnie się uda, ale oby jak najszybciej!)
OdpowiedzUsuńHaha, super wyglądają te kocie zapasy :D
a ty wiesz alicjo jak daleko jest od ludzi? telefony zasiegu nie maja czasem. pola, pola, pola i tereny zaniedbane przez władze. to jest dobre dla młodszych od nas i chyba takich będziemy szukać:)
UsuńJa właśnie jestem zainteresowana takimi terenami, wiem, jest wiele minusów, ale plusów też dużo.. Właśnie chcę daleko od ludzi, głównych ulic- w zimie ciężko, wiadomo, ale za to jaki spokój i koty bezpieczne :)
UsuńNie wyświetla mi się czwarte zdjęcie, bo chyba tam powinna być zabawa:(
OdpowiedzUsuńWidoki super, uwielbiam przestrzeń, nawet tą białą.
Pozdrawiam serdecznie
zabaw jest na ostatnim zdjeciu, na filmiku z yuo tube:) jest 5 zdjęć i szósty film:)
OdpowiedzUsuńI u nas dziś piękna zima, ale dopiero podziałam wieczorem jadąc autem. W dzień słońca nieb było, sypał śnieg...w blasku lamp wieś wypiękniała pod nowym puchem...
OdpowiedzUsuńSerdeczności :)
to u ciebie na wsi są lampy!!!??? matko moja kochana, u mnie dzika ciemność!
Usuńuściski:)
Żartujesz?1?! u mnie i chodniki są, i nazwy ulic, a wieś ciągnie się 3km, ja mieszkam akurat w tej bardziej wiejskiej części wsi...
Usuńyyyyyyyy, a u mnie pola, droga szutrowa a cała wieś to dwa domy...do szosy ponad kilometr...no tak, u mnie wrony zawracają pod lasem....
UsuńPorachunki. Machają ogonem, to są złe:))
OdpowiedzUsuńbo tak to jest jak jedna chce się bawić a drugiej przypomni się, że bardzo dorosła jest. i po zabawie, bo przedtem się ładnie bawiły:)
UsuńPrzepięknie. Nie wiem dlaczego przypomniały mi sie kadry z "Dr Żywago" Pozdrawiam...
OdpowiedzUsuńbo tam widziałaś takie śnieżne krajobrazy.....
OdpowiedzUsuńpiękna jest zima:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam i zapraszam
owszem, piękna, ale tylko przez szybę lub obiektyw aparatu. ja czekam na wiosnę.
Usuńpozdrawiam:)
no tak.... ale każda pora ma coś w sobie.
Usuńpozdrawiam i zapraszam
Cudownie jest w tej Waszej Mazurskiej Krainie i tak spokojnie. Opatuliłaś się, chyba mróz szczypał w policzki. Spacer z kotami, to wielka gratka. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńdla mnie największym wrogiem jest lekki nawet wiatr. dlatego opatuliłam się. usciski:)
UsuńPięknie tam u Ciebie :-)
OdpowiedzUsuńA koty super się bawią na śniegu :-))
Oczywiście czarne górą ! :-D
pewnie, ze czarne górą. chociaż młodsze znacznie
Usuńserdeczności:)
Ewo!
OdpowiedzUsuńO jak pięknie!!!!!!!!!
Ja po prostu Mazury kocham. Odpoczywaliśmy we wsi Zerbuń niedaleko Biskupca a potem przez kilka lat we wsi Brożówka kolo Kruklanek i Giżycka.Bywałem tez na spływach kajakowych z Sorkwit do Rucianego.
A wracając do prawa pracy to w Warszawie tyle pracy bylo, że nikt się nawet nie ważył poszkodować pracownika. Po prostu, żeby GO NIE STRACIĆ. Dziś jest zupełnie co innego.
Pozdrawiam Vojtek
ja mieszkam z drugiej strony mazur. raczej bliżej kujawsko pomorskiego i pomorskiego. u nas nie ma turystów. jest cisza i spokój. dla tej ciszy uciekłam z warszawy
Usuńa zimy nie cierpię!
uściski:)
Piękna macie zimę. Dla takich widoków, to bym brała urlop i nic, tylko spacerowała :) I to jeszcze w takim towarzystwie! A u mnie jak na razie szaro, buro i zima...
OdpowiedzUsuńwitaj, carlo:)
OdpowiedzUsuńto piękno pozorne. tylko obiektyw aparatu je może uchwycić. nie lubie zimy.
pozdrawiam:)
Chociaż zima ma swoje uroki to i tak czekam niecierpliwie aż się skończy.Jakoś za nią nie przepadam szczególnie, że taka kapryśna z niej pannica. Kotki chyba się szturchają? Serdeczności Ewo.
OdpowiedzUsuńhaniu, ja jej nie cierpię z całego serca! nie dla mnie jej uroki, może kiedyś, jak byłam dzieckiem?
OdpowiedzUsuńpozdrawiam:)
pozdrawiam i zapraszam
OdpowiedzUsuńniby Mazury, a płasko u Ciebie jak na Mazowszu! Mieszkam koło 100 km od Ciebie, a pełno u nas pagórów i góreczek. Zima jednak tak samo piękna!
OdpowiedzUsuńu mnie też pełno pagórków. akurat te zdjęcia to mały kawałek płaskiego terenu.
OdpowiedzUsuń