jak to na ogół w piątki - zakupowy wypad do iławy, który właściwie był tylko pretekstem.
odwiedziliśmy nasze koty w szpitaliku.
ja musiałam na własne oczy obejrzeć mojego siódemka, bo tam przez telefon, to nic nie wiadomo...
jak mamusia popatrzy to wtedy uwierzy.
pani doktor mówiła, że kocię zdrowieje, je niezbyt dużo, bo mu ze względu na tę przepuklinę dawkować trzeba, ale miziasty jest i gadatliwy.
i rzeczywiście.
malutkie siedziało w klatce, ale wyszło się przywitać, pomiziać, pobudźkować
łapecka przygotowana do wenflonu, bo dużo kroplówek w kociaka pakują...
przygotowują go do operacji, bo kotek podobno wyjątkowo dobrze zareagował na leczenie
kaliciwirozy.
byle nie za szybko operacja, niech się wzmocni...do wtorku.
wtedy zapadnie decyzja, czy bidul dostanie narkozę od razu, czy jeszcze za kilka dni.
boję się tej operacji okropnie, bo trzeba zapakować do środka jelita, zszyć jamę brzuszna i jednocześnie przeprowadzić kastrację.
to dużo jak na zdrowego kota a co dopiero moja siódemeczka...
dwaj lekarze mają nad moim koteczkiem czuwać...
tak dziś wyglądała.
te ślepki wydają mi się jeszcze takie niezbyt zdrowe, ale podobno wszystko po kolei.
muszę wierzyć na słowo i czekać do wtorku na wiadomości.
a to druga delikwentka na wczasach.
zołza jest po sterylce i obrażona na cały świat...
ma elegancki kaftanik, ale siedzi w kuwecie i udaje, ze jej nie ma.
pewnie ja trochę boli jeszcze.
******************************
od wtorku ćwiczyliśmy łapanie jej siostry, znajdki.
udawało się, dawała się nawet pogłaskać.
dziś siedziała na środku podwórka a jak ją złapałam za kark, to się tak wywinęła, że i pogryzła mnie i podrapała.
a ja w rękawiczkach byłam....
ale ja uparta jestem, sterylka jej nie ominie.
i tyle na dziś.
chorowitki na blogach zdrowieją, mam nadzieję, że wszyscy będziemy się cieszyć lada dzień.
radości póki co na razie u nas nie ma, ale jest coraz większa nadzieja.
dziękuję wam wszystkim za ciepłe słowa i podtrzymywanie mnie na duchu.
to jeszcze nie koniec.
przesyłajcie siódemeczce dużo, dużo dobrej energii.
a mnie życzcie sił....
Ależ się ucieszylam, bo to dobre wiesci są, może jeszcze nie bardzo dobre, ale juz radośc jest. Zwlaszcza jak zobaczylam siodemeczke, to mi się serducho usmiechnęlo. Ewciu, bedzie dobrze życzę Ci bardzo duzo siły i śle cale pokłady dobrej energi i Tobie i Koteczkowi. Trzymajcie sie mocno. Bedzie dobrze. Musi :)
OdpowiedzUsuńjest umiarkowana radość, taka, żeby nie zapeszyć. może tak :jest poprawa
UsuńJejku, co za wieści!! A ja bałam się wejść do ciebie, Ewo! Jejku, jejku, niech, niech!!!
OdpowiedzUsuńja czasami wchodzę do ciebie po cichutku i nic nie mówię. bo wszyscy wszystko juz powiedzieli...a po operacji ( oczywiście , ze się uda ), będzie niespodzianka i zdziwienie.
UsuńOby teraz tylko lepiej było! Brawo! za odpowiedzialność! niech nie mnożą sie kocie dramaty, dobrze że te kot ogarniasz i oby im sie dobrze działo!
OdpowiedzUsuńmusi być lepiej, filiżanko. to już piąta wysterylizowana kotka. jeszcze dwie lub trzy, bo to takie dzikusy, ze nie zbliżę sie do nich. wiem na pewno, że dwie. trzecią podejrzewam.
UsuńÉwa, to znakomita wiadomosc! Nasz Fusel tez byl operowany na przepukline, to niewielki zabieg, wbrew pozorom. Bardzo dobrze, ze Siodemka okazala sie byc Siodemkiem, kastracja kocurka ma znacznie mniejszy zasieg i jest duzo mniej niebezpieczna dla chorego juz wczesniej pacjenta, niz u kotki. Bedzie na pewno dobrze!
OdpowiedzUsuńAle kciuki mino to bardzo trzymam, bo strzezonego... wiadomo! ♥
ja się bardzo bałam, bo to małe do wszystkiego było podobne, tylko nie do kota. prawie umierało. a teraz może się po operacji okazać....ale to we wtorek, jak będzie po!
UsuńTo fantastyczna wiadomość! Nasz Filipek miał taka operację w dzieciństwie - tez przepuklina i kastracja za jednym zamachem. I też po leczeniu - miał koci katar. A teraz to wielkie, 11 kilowe, rude kocisko:-)) Trzymam kciuki!
OdpowiedzUsuńAsia
czyli mam się nie martwić, asiu? no to sie staram nie martwić ;)
UsuńLadnie sie kotki prezentuja. Bedzie dobrze:)
OdpowiedzUsuńoby, aniu, oby....
UsuńBedzie dobrze !
OdpowiedzUsuństaram się tak myśleć....
UsuńDużo, bardzo dużo energii przesyłam dla Ciebie i siódemki.
OdpowiedzUsuńDobrze,że chociaż u Ciebie jakoś się układa...
krysiu, wiesz, ze dobra energia wraca do wysyłającego? na jego potrzeby i potrzeby misi? ja swoją też ślę....
Usuńdużo sił! dobrze robisz, za kilka miesięcy miałabyś bez tej sterylki kociarnię
OdpowiedzUsuńklarko, mam kociarnię, wysterylizowanych 5 kotek i 3 do zabiegu. za dużo, a wiejskich kotów nikt nie chce.
UsuńJewcia należy propagować ze wszech miar sterylizację .A siódemeczka ozdrowieje
OdpowiedzUsuńDośka do Jewci
tak, dosia, tyle, że nie da sie na wsi, jak nawet wiejskie weterynarz wzrusza ramionami na wariatkę co z miasta przyjechała...
UsuńTen cholerny styczeń mógłby już przestać. Jeśli ta kupka nieszczęścia z poprzedniego wpisu jest tym samym Siódemkiem (Siódmaczkiem?), którego tu widzę, to wszystko jest na dobrej drodze. Amen.
OdpowiedzUsuńmógłby, hana, bo zgłupiał całkiem. tak, to jest to samo kocie nieszczęście.
Usuńi, być może, po operacji trzeba będzie znowu dopasowywać kociakowi imię.....
Siódmaczek, Maczek?
OdpowiedzUsuńzobaczymy, czas pokaże....
OdpowiedzUsuńEwo, nie martw się, będzie dobrze, bo Siódemka wie, że na to czekasz.
OdpowiedzUsuńCieplutko pozdrawiam.
ona bidulka już tyle przeszła. od urodzenia miała pod górkę, zwłaszcza jak wspinała się do wyjścia budy a potem spadała. i ten koci katar, co to ledwie, ledwie....
OdpowiedzUsuńmam nadzieję, że jest silna i wytrzyma wszystko. dzięki, elu.
będzie dobrze ! :)
OdpowiedzUsuńkochana, musi być dobrze, bo ja juz nie wytrzymuję co sie wyrabia z tymi chorymi zwierzakami. straszne to.
UsuńEwuniu gorąco wspieram Ciebie w Twojej upartej pracy na rzecz kotów wiejskich.
OdpowiedzUsuńA Siódemkę miziam po słodkim łepku. Czekamy na wtorek niech minie spokojnie i bezpiecznie.
Tak.
♥
oj tak, uparłam się i słowa dotrzymam. nie będzie na mojej wsi więcej kotów.
Usuńa siódemka wyzdrowieje i już!
a jak sie te serduszka wstawia???
Ładny mi szpitalik, za kratami...:)
OdpowiedzUsuńdla bezpieczności, coby psów nie pozjadała....
Usuńwierzę, że wszystko już będzie dobrze!
OdpowiedzUsuńi ja zaczynam być dobrej myśli, elu.
Usuńświadomośc podła i wydawałoby się ze facet po fachu sam powinien uświadamiać
OdpowiedzUsuńwieczorowo Dośka do Jewki
ten nasz wsiowy? a w życiu! konie, świnie, krowy - to sa zwierzęta do leczenia a nie jakieś tam darmozjady - koty!
Usuńmacham do ciebie dośka po nocy
hej Ewo, tu Kasia od Kropeczki :) - wiem, że teraz Ci ciężko, - i rozumiem to co przeżywasz teraz, - może jakoś intuicyjnie na malutkie pocieszenie, kotka nasza dzis ślicznie pozowała i jakoś poczułam, że dziś powinnam, że musze nowe fotki wrzucić na miau, ( teraz rozłożyła mi się na klawiaturze, że ciężko pisać :) pozdrawiamy ciepło i dużo siły życzymy i zdrówka dla was i kotów ...
OdpowiedzUsuńkasiu z nieba mi dzisiaj spadasz! myślałam dziś o kropeczce - kunegundzie, potem zobaczyłam zdjęcia...
Usuńz maleństwa zrobiła się dama. jestem z niej dumna. i z was przede wszystkim. cudownie kociczka trafiła. ma wspaniały domek. dziękuję wam:)
Kotkom życzę dobrej kondycji i dobrego zdrowia. Czasami i nasi milusińscy potrzebują pomocy lekarza, a wtedy my jesteśmy niespokojni i bezsilni. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńoj tak, lotuś jestem cały czas w napięciu.
Usuńfajny blogasek , zostawiam komcia i zapraszam na swój blogasek - Gryzmolińcia vel Dosieńka
OdpowiedzUsuńdośka!
OdpowiedzUsuń♥_(.•´♥...ŻYCZĘ
OdpowiedzUsuń`*.*´¨)♥WSPANIAŁEGO
¸.•)´♥. POGODNEGO
.•´♥.. DNIA
¸.•)´♥.. POZDRAWIAM:)*
dziękuję, agatko.
OdpowiedzUsuńEwuniu serduszka
OdpowiedzUsuńnaciskasz
Alt i trzymając naciskasz liczbę 3 na numerycznej klawiaturze ♥♥ :)
♥♥♥
OdpowiedzUsuńEwuniu, co z siodemką ? Przepraszam, że Cie niepokoję, ale tak bardzo chciałoby sie dobrych wiesci :)
OdpowiedzUsuńewuniu, dziękuję ci za troskę.
OdpowiedzUsuńsiódemka podobno ma się dobrze, ale operacja była trudna, bo coś tam.
w piątek pojadę, to sama zobaczę.
żeby jakaś dobra wieść gdzieś wreszcie była...ale i tak cały wieczór ryczę.
Ja już napisalam u Pantery, że mam za dużo wody w organizmie, bo rycze i rycze :(
OdpowiedzUsuńto tak jak ja. tyle wokół złego się dzieje, a człowiek bezsilny taki.
OdpowiedzUsuń