odkąd zaczęłam cokolwiek rozumieć wiedziałam, że małe kotki biorą się z dużej kotki.
znaczy ich mamusi.
w tym przekonaniu, częściowo tylko prawdziwym, tkwiłam jeszcze jakiś dwa czy trzy tygodnie temu.
no bo, jak sama widziałam na własne oczy, małe kotki biorą się z...owsa!
najpierw z owsa wyszły dwa małe i dzikie kotki a za dwa dni jeszcze jeden.
ten jeden wyszedł z pszenicy...
ten jeden wyszedł z pszenicy...
no powiedzcie sami, gdyby one wzięły się z mamusi kotki to by nie były takie dzikie, prawda?
i nie mieszkałyby w zbożu
i nie mieszkałyby w zbożu
w dodatku kolorystycznie z dojrzewającym owsem współgrają.
jedna dziewczynka to tricolorka .
drugi kociak jest rudawy z białym krawatem a trzeci szaro biały.
w owsie ani w pszenicy ich nie widać.
tak więc niektóre kociaki biorą się z owsa a inne z pszenicy - to ustalone.
problem jest z czarnymi kociakami.....
szczerze, bijąc się w pozszywany mostek, znaczy w serce mówię wam, że ani wczoraj, ani dzisiaj ani nie pamiętam kiedy, nic nie piłam.
no bo po pierwsze za duży upał i chęci na alkohol brak.
a po drugie, tego co mi wolno pić to nie lubię, a co lubię to mi nie wolno.
chyba, że naleweczka ale ona raczej na rozgrzanie...
po trzecie zapalenie oskrzeli jeszcze leczę, zwłaszcza kaszelek.
po trzecie zapalenie oskrzeli jeszcze leczę, zwłaszcza kaszelek.
ale wracając do czarnych kociaków.
szaro już było, ja zmęczona upałem i kaszlem, najpierw myślałam, że coś z oczami mam.
no, myślę sobie, jak nie urok to przemarsz wojska, jakiegoś udaru od siedzenia w cieniu dostałam.
zobaczyłam czarnego kota!
no dobra, ja wiem, że są na naszym podwórku dwa czarne - jacek i placek.
ale trzeci???
przywołany pracuś przyleciał kurcgalopkiem a ja do niego: policz czarne koty!
no dwa są - odpowiedział zdziwiony moim żądaniem.
rozglądam się...dwa koty!
matkomojajedynakochana!
halucynacje!
były trzy - wyjąkałam.
jakie trzy? były dwa.
przed chwilą były trzy....
i zanim uwierzyłam, że mam przywidzenia i różne inne dolegliwości wieku starczego na podwórko wbiegł czarny kociak.
prosto z moich białych hortensji!
ale kiedy dzisiaj zobaczyłam czwartego czarnego kota na podwórku postanowiłam do jesieni nie wychodzić z domu.
hortensje przekwitną, żniwa niedługo, koty znikną....
bo czarne koty biorą się z całą pewnością z białych hortensji!.
a może nie???
zdjęć nie będzie, bo to taka dzicz te czarne, że coś niesamowitego.
uciekają jak się klamką ruszy.
zdjęć nie będzie, bo to taka dzicz te czarne, że coś niesamowitego.
uciekają jak się klamką ruszy.
tylko co zrobić, żeby mi już więcej kociaków nie przybyło?
takiej inwazji jeszcze nie miałam....
adopcje póki co nie wychodzą. koty coraz starsze...
trzeba opracować plan.
tylko jaki?
adopcje póki co nie wychodzą. koty coraz starsze...
trzeba opracować plan.
tylko jaki?
Jaki plan, ludzie i koty już sie zwiedzieli, ześ kocia mama. Co si,ę tam na wsi wyprawia, łatwo zgadnąć, ale zdziwiło mnie, kiedy schronisko ogłosiło prosbę o zabieranie kotków, bo termin ich wysypu nastąpił, a toć cholerne schronisko przyczynia sie do tych liczb pogłowia kociego wydajac niekastrowane. Byłoby niej przynajmniej w mieście. Właśnie dorwałam i napoczęłam super knige: Kot bob i ja autor James Bowen, polecam! Pozdrowka
OdpowiedzUsuńno wiesz, maluchów wykastrować nie można. nowy właściciel powinien o tym pomyśleć w przyszłości.
Usuńo książce słyszałam, podobno świetna!
Maluchów nie, ale schron wydaje dorosłe koty w pełnej gotowości płciowej, a naród durny, te przesady! jak już kot zabrany, nawet nie chce się pójsc do lekarza na darmowy zabieg, a przecież jest taka możliwośc. Ksiażka urocza, gratka dla kociarstwa :)
Usuńnie słyszałam o darmowych zabiegach, ja za każdą sterylkę płacę niemałe pieniądze.
Usuńale żeby schroniska nie zadbały o sterylkę lub kastrację? myślałam, że mają taki obowiązek.:)
Wybetonuj wszystko dokola, z betonu na pewno nie wyleza. A tak bedziesz miala w koncu milionpincet kotow do karmienia. Lojesu! :))
OdpowiedzUsuńno nie wiadomo czy nie wylezą. koty są sprytne, sama wiesz.
Usuńa poza tym kasy nie mam na tyle betonu. no i nie wiem na jaką wysokość betonować
umarlam, dobrzez ze moj mostek juz solidny - a z betonu to moze beda sowy?
OdpowiedzUsuńz betonu to może wyleźć wszystko. zrobi dziurę i wyjdzie.
UsuńPadłam ze śmiechu :-)))
OdpowiedzUsuńAle prawdę powiedziawszy to nie jest śmieszne...
Na wsi zawsze tych kotów było za dużo :-(
Nikt nie sterylizuje...
tylko ja sterylizuję i to dzięki pomocy koleżanek blogowych.
UsuńKoty sie biorą stad, skąd biorą sie bezpańskie psy. Co roku w mojej wsi jest urodzaj na pieski. Jak grzyby po deszczu! A biorą sie... Z bezmyślnych , nieodpowiedzialnych ludzi. Ile juz tych biedaków przeszło przez nasze ręce. Na szczęście udawało sie ich uratować. Cudowne teo kocurki! Masz dobre serducho. :)
OdpowiedzUsuńja nawet nie wiem czy w mojej wsi jest urodzaj na psy, bo sąsiad od sąsiada mieszka w odległości około kilometra. ja się nie chcę nawet domyślać co ludzie robią z nowo narodzonymi psiakami .
UsuńOch , to po jakims czasie przestaje byc smieszne....Moze Ci je ktos podrzuca ?
OdpowiedzUsuńtak, kocice podrzucają odchowane dzieci a same dają dyla. czasem mi jakaś mignie.
UsuńOni Ci je przynoszą do tych płodów rolnych, znaczy ludzie przynoszą i zostawiają. Bo pewno wiedzą już, że karmisz i nie zrobisz krzywdy. Nie wiem, to już zaczyna być problem. Wsio fajnie, ale one chcą jeść i bywają chore. Może niech ksiądz ogłosi po sumie, że koty szukają domów. Fajnego macie księdza??? Może to i głupi pomysł, ale ylko to mi przyszło do głowy.....
OdpowiedzUsuńnie mam pojęcia jakiego mamy księdza, bo raz go widziałam. bardziej bym podejrzewała, że on po sumie ogłasza do kogo koty podrzucić. a, jak wyżej napisałam to kocice przyprowadzają młode, bo tu jest jedzenie.
UsuńDzieci znajduje sie w kapuscie /tak mi kiedys tlumaczono/, a teraz dowiaduje sie na stare lata, ze kotki sa z... owsa /smiech/!!!
OdpowiedzUsuńPieknie napisane!!!
Serdecznosci
J.
może być kapusta, może być bocian...
Usuńdziękuję ci judytko, że się śmiejesz.
A splunelas trzy razy przez lewe ramie, to pomaga oddalic nieszczescie:))))))))))))))) Kociaki cudowne:)
OdpowiedzUsuńale kiedy miałam splunąć? na wszelki wypadek nie mogłam, bo nie wiedziałam. potem było za późno:)
UsuńHa,a dzieci z kapusty...to masz problem, choć kotki są cudowne,to wszystkim nie podołasz.
OdpowiedzUsuńMoja siostra w Aninie miała podobnie, podrzucono mu kotka przy 20 stopniach mrozu,biedak prawie przymarzł do schodów - /wyżył i znalazł dom/.długo szukali domów dla dziewięciu kotków, w całej Polsce.
Niestety To ręka człowieka i mała pociecha, że żniwa niebawem...
Przede wszystkim dbaj o siebie, bo lato trafiło nam się wyjątkowo upalne, ba nieznośne.
źle znoszę tegoroczne upały i to przeziębienie...
Usuńsą ludzie dobrzy, ale więcej jest tych złych albo raczej bezrozumnych.
jest jeden, całkowicie nierealny sposób na pozbycie się obcego kociarstwa - nie karmić, straszyć i wyganiać.
OdpowiedzUsuńjak bym napisała, że tak robię, to i tak byś nie uwierzyła.wygonić kota? - bezcenne....
UsuńEwuś, F - wiesz :), ich dom znalazła kotka, przyjęli. Lubią i hołubią. Wet wymacał trzy bruzdy po sterylce. Czemuś się dziwili i poszli do innego weta - ... są trzy kociaki w Sierpniu się urodzą. :))) Zabawne prawda? :))
OdpowiedzUsuńA Twój post .. serdecznie się uśmiałam. Tylko że no cóż ... masz jeszcze pigułki, jak by co napisz, nasi weci obiecali recepty. W ten sposób zmniejszysz populację kotów we wsi gdy będą do Ciebie przychodzić na jedzonko młodziaki.
czyli źle wykonana sterylka. takiego weterynarza to bym....
Usuńpigułki jeszcze mam a jakby co, to się elu do ciebie zgłoszę.
OdpowiedzUsuńPoczuj dotyk uśmiechu
I miej piękny dzień,
Idź w ten dzień bez pośpiechu
Podejmując jego grę.
Życzę.
Na niebie i w sercu słońca,
a na twarzy
uśmiechu bez końcaڿڰۣ◕
__________(¯`:´¯)
______ (¯ `·.|/.·´¯)
_____ €(¯ `·.(۰۪۪۫۫●۰).·´¯)€€
_____€€ (_.·´/|`·._)€€€€€
____€€€€€ (_.:._)€€€€€€€€
__€€€€€€_||_€€(¯`:´¯)€€€€€
__€€€€€__||_(¯ `·.|/.·´¯)€€€
___€€€___|(¯ `·.(۰۪۪۫۫●۰).·´¯)€€
____€€___||.€(_.·´/|`·._)€€
_____€___||€€.(_.:._)_€€ ****
_( ____¤ۣۜ๘¤ّۣۜ_____/)___/)__¤ۣۜ๘¤ّۣۜ
¤ۣۜ๘¤ّۣۜ¯¯¯¯¯(/¯¯¯)¯¯¯¯¯¤ۣۜ๘¤ّۣۜª“˜¨“¨˜
ŻYCZĘ MIŁEGO I SPOKOJNEGO NOWEGO TYGODNIA.
POZDRAWIAM:):):)
dziękuję, agatko:)
UsuńEwo nie zazdroszczę tyle młodych dzikusów,chociaż słodkie.Ciągną do Ciebie bo wiedzą że je lubisz.Koty bezbłędnie trafiają do domów gdzie już rezydują inne koty.
OdpowiedzUsuńOpowieść Twoja wywołuje uśmiech na twarzy,ale wiem że Tobie do śmiechu nie jest.
Pozdrawiam
kiedy na nie patrzę to się uśmiecham. kiedy myślę o ich przyszłości zaczynam planować.
UsuńGdyby to nie działo się naprawdę to można by się pośmiać ;)
OdpowiedzUsuńMasakra że tak powiem ...:(
zrobię co będę mogła, żeby to były ostatnie koty. zaparłam się:)
UsuńEwo, to nie jest śmieszne, to tragiczne. Kompletnie nie wiem już jak ci pomóc :(
OdpowiedzUsuńgosiu, zrobiłaś wszystko o co cię poprosiłam i nie tylko. resztą się zajmę i to z dobrym skutkiem. między innymi dzięki tobie.
UsuńŻeby nie robiło się tak nieciekawie,to było by śmiesznie,dla tylu kotów znaleźć dom to jest mistrzostwo,może jakąś fundację załóż,to choć na karmę będziesz miała,ale szczerze mówiąc,nie zazdroszczę,lubię koty,ale wszystko co w nadmiarze,to nie jest dobre,pozdrawiam i życzę,żeby to już ostatnie były
OdpowiedzUsuńwidzisz, żeby ludzie tu chcieli choć trochę myśleć to by nie było tego.
Usuńz pewnością to ostatnie koty.
Ewo, fajnie piszesz o swoich podopiecznych, ale prawdą jest, że problem z maleństwa zaczyna osiągać większe rozmiary. Może zjawi się ich nowy właściciel, tylko jak go znaleźć. Pozdrawiam Ewo
OdpowiedzUsuńsą różne sposoby szukania nowych właścicieli. wykorzystuję wszystkie i jestem dobrej myśli.
OdpowiedzUsuńA może bociek je podrzucił? :) Bardzo podoba mi się umaszczenie kotów z dwóch fotek, tych pierwszych, raczej niespotykane - ciekawe skąd one się wzięły? :) Hortensje są śliczne, ja też w tym roku mam niebieskie, bo te kwiaty mi się podobały od zawsze.
OdpowiedzUsuńCieplutko pozdrawiam.
Oj, Ewo, niedługo chyba wydasz majątek na karmienie cudzych kociąt. Chyba że założysz jakieś przytulisko i ktoś będzie je dofinansowywał. A może będziemy wpłacać na Twoje konto jeden procent?
OdpowiedzUsuńMasz jakąś wierzbę, może to przez nią pojawiają się się kotki?
Serdecznie pozdrawiam.
jestem w bardzo podobnej sytuacji. Na ogrodniczej działce jest pan który dokarmia koty i na tym się kończy. Jedna z kotek urodziła 4 koty pod moim domkiem są w opłakanym stanie. Dokarmiam je ale nie mogę ich zabrać ze sobą a tym bardziej wyleczyć. W domu mam psa i dwa koty.
OdpowiedzUsuńBardzo żartobliwie napisałaś, ale to jest wielki problem
no właśnie co sie lubi to zawsze złe....
OdpowiedzUsuńNo ja Ci współczuję Ewuś. Kocham koty, ale cieszę się, że nie mam owsa przez miedzę ;)
OdpowiedzUsuńja to nawet miedzy nie mam....
OdpowiedzUsuń